Wojsko może zwolnić częstotliwości na potrzeby telewizji cyfrowej najwcześniej za rok. A to oznacza poślizg całego projektu.
Regulatorzy rynku medialnego i telekomunikacyjnego mają ambitne plany, by telewizja cyfrowa w dwóch pierwszych obszarach — Wielkopolsce i Warszawie — ruszyła najpóźniej na początku przyszłego roku. Jednym z warunków rozpoczęcia wdrażania projektu jest jednak szybkie przekazanie częstotliwości przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON). A na to się nie zanosi.
„W ocenie specjalistów wojskowych zwolnienie kanałów telewizyjnych możliwe będzie w okresie nie dłuższym niż 1 rok od momentu postawienia do dyspozycji Sił Zbrojnych RP wymaganej kwoty” — napisał MON w oświadczeniu przysłanym do „PB”.
Chodzi o 9 mln zł. Rząd nałożył na wojsko obowiązek przekazania częstotliwości, ale gorzej było ze znalezieniem potrzebnej sumy. Resort spodziewa się otrzymać te środki najwcześniej w przyszłym roku.
„W Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty podjęto prace nad pozyskaniem ww. środków w ramach planowania budżetu na 2006 rok” — podał MON.
Witold Graboś, szef Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, napisał w tym tygodniu do premiera Belki w tej sprawie. Na razie nie otrzymał odpowiedzi.
Jeden nadajnik na obszarze Wielkopolski — jak planuje regulator — ma być uruchomiony w ciągu pół roku, powinien korzystać z częstotliwości wojskowych.