WP i Onet czekają na inwestorów

Mariusz Zielke
opublikowano: 2001-02-13 00:00

WP i Onet czekają na inwestorów

Ahoj.pl ma tylko 6-8 tygodni na uzyskanie 20 mln zł od kolejnych partnerów

Debiut giełdowy Interii oraz zapowiedź upublicznienia Hogi i Areny zbiegają się w czasie z problemami innych mniejszych portali. Nie wiadomo, jak będą wyglądały dalsze losy liderów: WP czeka na telekom, a coraz więcej wątpliwości budzi transakcja zakupu Onetu przez ITI.

Powoli krystalizuje się sytuacja na rynku polskich portali. Nowym graczom nie udało się w znacznym stopniu zagrozić najstarszym i największym serwisom internetowym — Onetowi i Wirtualnej Polsce. W rankingach oglądalności Onet bije na głowę rywali w kategorii „korzystanie najczęściej”. W pozostałych kategoriach (znajomość marki, korzystanie kiedykolwiek lub w ciągu ostatniego miesiąca) wspólnie z WP zdecydowanie wyprzedza takie serwisy jak Interia, Arena, Hoga czy Yoyo. A jednak to właśnie te ostatnie decydowały się na giełdową przygodę.

Giełdowe ryzyko

PDA (prawa do akcji) Interii zadebiutowały na GPW bardzo dobrze, jednak ich notowania szybko spadły poniżej ceny z publicznej subskrypcji (23 zł) do 20 zł. Z publicznej emisji krakowski portal uzyskał ponad 36 mln zł — kwotę, która powinna wystarczyć na finansowanie działalności operacyjnej i rozbudowę serwisu przynajmniej do końca 2001 r. Sukces Interii napawa optymizmem dopuszczoną już przez KPWiG do obrotu publicznego Hogę i czekającą w kolejce Arenę. Hoga nie ma jednak tak znaczących inwestorów jak Interia, której założycielami są: giełdowy integrator informatyczny Comarch i jedna z największych prywatnych rozgłośni radiowych, RMF FM. Z kolei Arena chce uzyskać z giełdy znacznie większe pieniądze (200 mln zł) niż Interia, często porównywana z nią ze względu na podobne miejsce w rankingach oglądalności. Tymczasem wynik finansowy Areny jest znacznie gorszy niż Interii. W 2000 roku krakowski serwis uzyskał 8 mln zł wpływów z reklamy. Dla porównania, Arena miała przy tym zaledwie około 1 mln zł wpływów.

Akcjonariusze tego ostatniego serwisu próbują jednak przekonać inwestorów, że dają im możliwość wejścia w portal świadczący jednocześnie usługi telekomunikacyjne (wspólnie z Tel-Energo — spółka e-connections), a nie tylko w serwis informacyjny. Obiecują, że z czasem witryna oparta na modelu portal/ISP (Internet Service Provider) będzie mogła uzyskiwać kilkunastokrotnie większe przychody niż portal medialny.

Medialny czy ISP

— Proponujemy sprawdzony przez America OnLine model biznesowy o zróżnicowanym źródle przychodów. Ich struktura będzie oparta na dochodach z e-commerce oraz wpływach z usług dostępowych, a dopiero potem z reklamy — tłumaczy Rafał Plutecki, szef Areny.

Model portal/ISP chce zaproponować też poland.com, w który zgodnie z porozumieniem z września 2000 roku ma zainwestować Elektrim. Holding chce zakupić 55 proc. akcji portalu za 9,8 mln USD w gotówce i 6,5 mln USD w usługach (z opcją objęcia docelowo 80 proc.). Transakcja co prawda nie została jeszcze zrealizowana, a więc jej warunki finansowe mogą być renegocjowane. Jeżeli jednak poland.com wejdzie do grupy Elektrimu, uzyska wsparcie znacznie silniejsze niż Arena.

— Tak naprawdę dla portalu znacznie bardziej liczy się sieć dostępowa, a nie szkieletowa, którą posiada Tel-Energo — uważa Maciej Grabski, wiceprezes WP.

Chodzi o to, że przez sieć szkieletową można dystrybuować kontent np. dla sieci kablowych, czy czerpać profity z dzierżawy łączy, ale znacznie większe dochody portal może uzyskać, jeżeli telekom dzieli się z nim zyskami z wykorzystania Internetu przez abonentów.

Elektrim może świadczyć dostęp do portalu za pomocą kablówki (Aster City), sieci komórkowej (ERA GSM) oraz stacjonarnej (El-Net). Arena ofertę dostępową musi dopiero zbudować.

— Trzeba pamiętać, że Areną zarządzają osoby z dużym doświadczeniem w usługach ISP. Rafał i Wojciech Pluteccy byli wcześniej współwłaścicielami jednego z największych internetowych providerów — Internet Technologies (obecnie Internet Partners) — tłumaczy Witold Grzesiak, członek zarządu CentralEuropa.com, właściciela Areny.

Liderzy na rozstajach

Ciekawie zapowiada się rozgrywka na najwyższych szczeblach internetowej drabiny. Wirtualna Polska jako pierwsza zapowiedziała debiut na giełdzie i to na amerykańskim rynku Nasdaq. Planów tych oficjalnie nie zrewidowano — jednak szefowie WP z mniejszą chęcią mówią o upublicznieniu.

— Strategię rozwoju ustalamy z doradcami finansowymi — ABN Amro. Wspólnie zdecydujemy, czy nastąpi nasz giełdowy debiut, a jeśli tak to kiedy i na którym parkiecie — mówi Maciej Grabski.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przed wprowadzeniem na giełdę, możliwe jest pozyskanie przez WP inwestora z sektora telekomunikacyjnego. Jednym z kandydatów jest TP SA. Maciej Grabski nie chce komentować tych informacji. Przyznaje jednak, że portal, któremu uda się namówić do partnerstwa niedawnego monopolistę, obsługujący 90 proc. połączeń z Internetem, będzie miał znaczną przewagę nad konkurencją.

Choć Paweł Rzepka, prezes TP SA, nie wykluczył zakupu któregoś z portali, ostatnie słowo będzie należeć do France Telecom, inwestora strategicznego TP SA, który w tej chwili przeprowadza audyt posiadanych przez narodowy telekom zasobów. Jedno jest pewne — portal.pl, serwis prowadzony przez TP Internet, w żaden sposób nie osiągnął sukcesu. Jeżeli Francuzi dojdą do wniosku, że dalsze inwestycje w portal.pl i przenoszenie do tego serwisu doświadczeń własnego portalu — Vanadoo — nie mają sensu, inwestycja TP SA w WP jest bardzo prawdopodobna.

Drugi najpopularniejszy w Polsce serwis — czyli należący do Optimusa Onet — ma się stać częścią ITI, grupy medialnej, która w połowie roku chce zadebiutować na GPW. Bardzo zagmatwana umowa przedwstępna sprzedaży akcji Optimusa grupie ITI przez BRE i Zbigniewa Jakubasa (33 proc. kapitału) niczego jeszcze nie przesądza. Według części analityków, głównym powodem podpisania tej umowy była konieczność podreperowania reputacji BRE Banku i jego prezesa — Wojciecha Kostrzewy. Obiecywał on bowiem, że pozyska dla Optimusa inwestorów strategicznych, uzyskując wysoką stopę zwrotu z inwestycji.

Z kolei dla ITI opcja zakupu Onetu może być przydatna w momencie giełdowego debiutu. Czy ITI jest prawdziwym inwestorem Onetu czy też przechowalnią akcji, przekonamy się zapewne dopiero po przeprowadzeniu spektakularnego podziału Optimusa na dwie części: jedną z portalem, drugą zajmującą się komputerami i integracją, oraz po ostatecznej realizacji umowy przedwstępnej. Pozostaje jeszcze pytanie, czy poza partnerem medialnym, najpopularniejszy polski serwis nie będzie poszukiwał kolejnego ogniwa — telekomu?

Internetowe kłopoty

Tymczasem niedługo na polskim rynku może dojść do pierwszych internetowych upadków. Wiele serwisów na gwałt redukowało zatrudnienie i obniżało koszty. Co ciekawe największe problemy dotknęły firmy z zagranicznymi udziałowcami. Prawdopodobnie jest to wynik ochłodzenia inwestycyjnej temperatury w sektorze internetowym.

Nie tak dawno duże kłopoty finansowe przeżywał m.in. portal specjalistyczny biznespolska.pl. W grudniu widmo plajty zajrzało w oczy Ahojowi, jednemu z ciekawszych internetowych serwisów. Po zwolnieniach udało się co prawda pozyskać inwestora — fundusz venture capital Deficom Group — jednak wstrzymał on finansowanie, warunkując dalsze zaangażowanie od pozyskania przez portal kolejnych udziałowców. Ahoj ma teraz 6 do 8 tygodni na pozyskanie około 20 mln zł.