Bridge Solutions Hub zwiększa skalę kalendarza do umawiania się w salonach urody, tuż przed debiutem na NewConnect. Liczba wizyt ma wzrosnąć nawet kilkakrotnie.
Międzynarodowy sukces Booksy, internetowej platformy do umawiania wizyt, zachęca innych do jego powtórzenia. HiPets rozwija podobne rozwiązanie w usługach dla zwierząt domowych, a Wpadaj.pl – za którym stoi spółka Bridge Solutions Hub (BSH) – tworzy alternatywę dla Booksy na rodzimym rynku, bo wierzy w zasadność obecności salonów urody w kilku serwisach jednocześnie. Wkrótce BSH pojawi się na giełdzie.
Giełda i otwartość na VC
– Nie wykluczamy debiutu na NewConnect jeszcze w tym kwartale, to jeden z naszych priorytetów. Czekamy na zarejestrowanie przez KRS nowych akcji z emisji – informuje Karol Wilczko, wiceprezes BSH.
Firma zamknęła w sierpniu rundę crowdinvestingową na platformie Beesfund. Planowała zebrać do 4 mln zł, a minimalny cel ustaliła na 0,5 mln zł. Finalnie w ręce prawie 80 nowych akcjonariuszy trafiło ok. 6 proc. udziałów za 0,9 mln zł, co ustaliło jej wycenę na 15 mln zł. Największy pakiet, niecałe 40 proc., pozostaje w rękach spółki Vithea – związanej z rodziną Sławomira Lutka, założyciela giełdowej firmy kosmetycznej 4Mass.
– Wybieramy się na giełdę, by uzyskać realną wycenę spółki i możliwości dalszego finansowania. Dotychczas projekt Wpadaj.pl pochłonął ok. 2,5 mln zł. Nie wykluczamy też pozyskania zewnętrznego partnera z rynku VC do rozwoju tego pełnowartościowego już produktu, ale skupiamy się przede wszystkim na wzroście organicznym – komentuje Karol Wilczko.

Produkt gotowy na ekspansję
Z Wpadaj.pl regularnie korzysta kilkaset salonów, a zarejestrowanych jest prawie 3 tys. Cześć z nich mieści się w mniejszych miastach jak np. Będzinie, ale większość w 10 największych – w tym Warszawie, Wrocławiu i Krakowie – dlatego na nich spółka się koncentruje. Dzięki jej narzędziu ok. 75 tys. osób umówiło ponad 350 tys. wizyt.
– Rośniemy stabilnie, na miarę naszych możliwości. Dotychczas bardziej niż na agresywnym pozyskiwaniu klientów koncentrowaliśmy się na aktywizowaniu obecnych i utrzymaniu jakości obsługi. Wynikało to z potrzeby dokończenia funkcjonalnych usprawnień systemu, m.in. pod koniec stycznia wprowadziliśmy płatności online za wizytę w aplikacji, czyli rozwiązanie oczekiwane przez klientów – mówi Karol Wilczko.
Zapewnia, że teraz Wpadaj.pl jest gotowe do ekspansji i dynamicznego pozyskiwania konsumentów dla swoich użytkowników.
– Spełniamy wszystkie podstawowe potrzeby właścicieli salonów, mogą m.in. zarządzać stanem magazynu, prowadzić grafiki, prezentować ofertę, zbierać opinie, sprzedawać vouchery, przypominać o rezerwacjach i sprawdzać statystyki. Pracujemy jeszcze nad kolejnymi funkcjami, np. modułem fiskalizacji – wyjaśnia wiceprezes BSH.
Biorąc pod uwagę wyniki z początku roku – 40 tys. wizyt w styczniu – satysfakcjonujący na koniec roku będzie dla spółki poziom 100-150 tys. wizyt miesięcznie.
Twórcy Wpadaj.pl już w momencie startu zapewniali, że nie próbują przegonić lidera – Booksy – tylko stworzyć alternatywę. Podkreślali, że firmy z innych branż, np. hotelowej, wchodzą z sukcesem na różne platformy, by zwiększyć zasięg. Michał Rokosz – partner w funduszu Inovo Venture Partners, który przewodził pierwszej rundzie Booksy – oceniał, że na polskim rynku rezerwacji wizyt w salonach piękna jest miejsce dla mniejszych graczy, ale trudno będzie im dojść do skali Booksy. Większe pole do popisu widział w segmencie rezerwacji w innych branżach, np. z obszaru opieki nad zwierzętami.
Nie tylko salony urody
Podstawowa wersja kalendarza pozostanie darmowa. Pierwsze przychody Wpadaj.pl uzyskuje z dodatkowych modułów, m.in. komunikacji z klientem, promocji w aplikacji i prowizji od płatności. Planuje wprowadzać kolejne i rozważa wprowadzenie oferty abonamentowej.
Firma chce też organicznie rozszerzać ofertę na przedstawicieli branż, którzy po niedużej modyfikacji będą mogli korzystać z jej aplikacji – dietetyków, psychoterapeutów, czy trenerów personalnych.
– Będziemy dodawać je sukcesywnie w kolejnych miesiącach. W następnym kroku skupimy się na branżach ze specyficznymi wymaganiami, na co potrzeba zaangażowania większego kapitału, np. gastronomii, mechanikach i korepetytorach – tłumaczy Karol Wilczko.
Do zasadności rozszerzenia oferty na inne branże spółkę przekonało niedawne wdrożenie.
– Jeden z warszawskich sztabów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wykorzystał naszą aplikację do umówienia kilkuset wolontariuszy na odbiór puszek, by uniknąć tłoku. Będziemy więc rozmawiać z WOŚP o nawiązaniu strategicznej współpracy przy przyszłorocznej edycji – mówi menedżer.
Rozwój software house’u
BSH działa na rynku od 10 lat, głównie jako dom mediowy. Karol Wilczko przekonuje, że dzięki temu spółka poznała potrzeby klientów w zakresie stron internetowych i aplikacji, dlatego zamierza rozwinąć kolejną nogę biznesową – software house.
– Stworzyliśmy już pierwsze strony, ale skoncentrujemy się na robieniu aplikacji – jesteśmy w trakcie rozmów z potencjalnymi klientami. Dostrzegamy duży popyt na aplikacje zarówno ze strony start-upów, jak i sklepów internetowych. Zauważają one, że coraz więcej osób i tak korzysta z ich oferty poprzez smartfona, a aplikacja zapewnia większy komfort użytkowania. Najlepszą wizytówką potwierdzającą nasz know how w tworzeniu technologii jest dla nas własna aplikacja Wpadaj.pl – informuje Karol Wilczko.