Rozmowy o wejściu na szerokie tory na razie nie przyniosły efektu. DEC rozwija się natomiast w Rumunii i Bułgarii.
DEC, firma specjalizująca się w długoterminowej dzierżawie cystern dla przemysłu rafineryjnego i chemicznego, na razie nie wejdzie na rynek rosyjski i ukraiński (o planach z tym związanych „PB” pisał ponad rok temu). Prowadzone rozmowy nie przyniosły efektu.
— Nadal jednak jesteśmy zainteresowani przejęciem spółki działającej na obszarze „szerokich torów”. W grę wchodziłby zakup kilku tysięcy pojazdów wraz z dobrym kontraktem na usługi. Sądzę, że na początku 2006 r. przystąpimy do nowych rozmów — mówi Mirosław Godlewski, prezes DEC.
— Dobry moment na wejście na rynki wschodnie był dwa-trzy lata temu, gdy cysternami transportowano ropę z basenu Morza Kaspijskiego do Chin. Teraz może być nieco za późno. Ponadto rynek ten w dużej mierze zależy od arbitralnych decyzji politycznych — mówi Henryk Klimkiewicz, szef związku pracodawców branży kolejowej RBF.
Firma kontynuuje natomiast ekspansję w Rumunii i Bułgarii.
— W pierwszym z tych krajów mamy już kilkaset cystern. Do końca roku ich liczba ma wzrosnąć do tysiąca — zapowiada prezes.
Chemiczna niewiadoma
W kraju DEC nadal liczy na więcej kontraktów z branży chemicznej. W ubiegłym roku ich udział w strukturze dochodów spółki wynosił 7 proc., w tym roku wzrósł do 10 proc.
— To nas nie zadowala. Nasz rozwój w dużym stopniu zależy od postępów w prywatyzacji sektora chemicznego. Tu sytuacja nie jest jasna, więc zarządy spółek nie chcą podpisywać długoterminowych umów — twierdzi prezes Godlewski.
Dodaje jednak, że spółka nie jest zainteresowana zakupem firm transportowych od spółek chemicznych.
— Tylko część tego taboru spełnia obecne wymagania rynku — zaznacza szef DEC.
Firma zakończyła niedawno proces restrukturyzacji. Wycofała się ze świadczenia usługi związanych z przewozami kolejo- wymi.
Zmiana modelu
Obecnie zajmuje się wyłącznie długoterminową dzierżawą cystern. Po przeznaczeniu w ciągu ostatniego roku na złom tysiąca z nich tabor DEC liczy obecnie 10 tys. pojazdów.
Z kolei w związku z mniejszym popytem spółka musiała ograniczyć produkcję cystern we własnym zakładzie w Ostródzie.
— W tym roku zakład opuści około 150 pojazdów, podczas gdy moce pozwoliłyby na wyprodukowanie 250-300 sztuk. Chcemy natomiast rozwijać usługi napraw cystern dla klientów zewnętrznych — mówi Mirosław Godlewski.
W związku z tymi zmianami spadło zatrudnienie. Rok temu DEC zatrudniał ponad 600 osób. Obecnie liczba ta spadła do około 420. Czy to koniec zwolnień?
— Zakończyliśmy już proces zmiany modelu bizesowego, ktory był głównym powodem redukcji zatrudnienia — ucina prezes.