Jeszcze dwa tygodnie temu zmienność na rynku obligacji polskiego rządu była mniejsza niż na najbardziej dojrzałych rynkach papierów tego typu: amerykańskim i japońskim. Teraz wahania są większe niż w Brazylii, RPA czy posiadającej śmieciowy rating Turcji, gdzie też odbywają się wybory. Inwestorzy równie mocno obawiają się tego, że wyrównana walka między głównymi siłami politycznymi skłoni premier Ewę Kopacz do złagodzenia dyscypliny budżetowej przed wyborami parlamentarnymi, jak i kosztownych obietnic Andrzeja Dudy. Kandydat PiS obiecuje obniżenie wieku emerytalnego oraz nałożenie nowych podatków na banki i sieci supermarketów.
- Rosnące ryzyko polityczne to czynnik, którego już od dawna nie obserwowaliśmy. Wzrost zmienności jest korzystny dla traderów, ale trzeba pamiętać, że ryzyko jest znaczące, więc w tym momencie najlepiej ograniczyć wielkość pozycji – oceniał w rozmowie z Bloombergiem Krzysztof Madej, szef działu obligacji w towarzystwie Altus TFI.
Od dna z początku maja wskaźnik zmienności notowań 10-letnich obligacji skarbowych wzrósł o ponad połowę, wyprzedzając analogiczny odczyt dla obligacji tureckich. Tymczasem różnica w rentownościach 10-letnich obligacji polskich i uważanych za bardziej ryzykowne takich samych papierów węgierskich spadła najniżej od 10 lat. Polskie papiery oferują w piątek 2,81 proc., o 83 punkty bazowe więcej niż na dnie sprzed czterech miesięcy i już tylko o 75 punktów mniej niż papiery węgierskie.
Zdaniem Małgorzaty Polan, ekonomistki banku Goldman Sachs, wahania na rynku obligacji wzmaga niska płynność, wynikająca z tego, że po zmianach w OFE jest on coraz bardziej zdominowany przed długoterminowych inwestorów zagranicznych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zagraniczne banki centralne, państwowe fundusze majątkowe, firmy ubezpieczeniowe oraz towarzystwa emerytalne zwiększyły ilość polskich obligacji w portfelach, a są to inwestorzy, którzy zwykle trzymają aktywa do zapadalności. Głównym źródłem nerwowości inwestorów jest fakt, że przewaga Andrzeja Dudy w sondażach prezydenckich oznacza także, że to opozycja jest faworytem w jesiennych wyborach parlamentarnych, dodaje Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP.
„Wprowadzenie w życie większości populistycznych propozycji jest raczej mało prawdopodobne. Mimo to zwiększają one ryzyko polityczne i mogą być dla rynków sygnałem możliwej zmiany polityki, a skutkiem tego będzie wzrost zmienności” – napisał w piątkowym raporcie Radosław Bodys.
Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych. Źródło: Bloomberg.


