Fintechy przejechały się na faktoringu

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-09-14 20:00

Wysyp fintechów oferujących faktoring dla MŚP nie zakończył się wieloma sukcesami. Mimo to kolejni gracze próbują swoich sił.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile faktoringowych fintechów nie osiągnęło sukcesu na naszym rynku
  • jakie są powody
  • dlaczego w faktoringu online dla MŚP trudno o sukces
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć sektor faktoringowy od początku swojego istnienia w Polsce stale rośnie, to wciąż finansuje głównie korporacje. Nie pojawił się gracz, który na dużą skalę udzielałby faktoringu małym firmom w szybkim, online’owym procesie, choć wiele podmiotów miało takie aspiracje.

Pasmo niepowodzeń

Fintechy oferujące faktoring online dla MŚP w Polsce zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu kilka lat temu. Trend zapoczątkowałoInviPay w 2015 r., które boleśnie zakończyło swoją historię już kilka lat później — od września 2019 r. spółka była w upadłości.

W 2017 r. z dużym rozmachem weszła na nasz rynek niemiecka Finiata. Chciała zawojować mikro i małe firmy faktoringiem cichym. Dostała 18 mln EUR od licznej grupy inwestorów, wśród których był także Kulczyk Investment. Od początku chodziły słuchy, że jej produkt bardziej przypomina pożyczkę niż faktoring. W 2019 r. firma przekształciła faktoring w odnawialną linię kredytową FlexKapitał. Brytyjski fundusz Fasanara Capital dosypał jej wtedy 20 mln EUR.

W 2018 r. wystartowało Smeo. To dziecko Michała Pawlika, Agnieszki Gołębiewskiej oraz Moniki Woźniak, którzy razem tworzyli Idea Money. Wierzyli, że przekonają najmniejszych przedsiębiorców do masowego korzystania z faktoringu online. Najpierw jednak przekonali do siebie inwestorów, którzy hojnie dosypywali gotówki. W 2020 r. fundusze Finch Capital i Precapital zainwestowały w Smeo 21 mln zł, a rok później obiecali 26 mln zł. Mimo to w 2023 r. firma była bliska złożenia wniosku o upadłość. Znad przepaści wyciągnęła ją spółka Everest Finance, właściciel marki Bocian Pożyczki, przejmując ją za 10 mln zł. Smeo miało wtedy 35 mln zł długu, który w większości został skonwertowany na kapitał. Właściciel Bociana zobaczył w Smeo potencjał do dywersyfikacji biznesu opartego na pożyczkach konsumenckich, coraz mocniej duszonego regulacjami. Smeo miało niski poziom ryzyka w portfelu, dobry system informatyczny i ciekawy model biznesowy. Pod skrzydłami Bociana sprzedaje dziś faktoring i pożyczki dla firm.

W 2018 r. swoich sił na rynku próbowała też polska Fandla. W 2022 r. jej biznes kupiła PragmaGo, natomiast powstałą w 2018 r. Faktorię przejął Nest Bank.

Faktoring plus pożyczka

Na polskim rynku działa też grono firm, które rozwijają faktoring online dla MŚP. Parę lat temu podmiot specjalizujący się w faktoringu online pod nazwą PragmaGO wydzieliła Pragma. W pierwszym półroczu 2025 za pomocą faktoringu firma sfinansowała faktury wartości 1,1 mld zł dla ponad 1,7 tys. klientów. Z tego faktoring online stanowił 686 mln zł, rosnąc r/r o 46 proc. Udziela też pożyczek w formule embedded finance, których wartość sięgnęła 389,6 mln zł.

Grupa Kaczmarski natomiast dawno temu stworzyła spółkę faktoringową NFG, która specjalizuje się w faktoringu online. W pierwszym półroczu udzieliła finansowania rzędu 130 mln zł i również poczuła potrzebę wdrożenia produktu pożyczkowego — od 2024 r. udziela finansowania również w tej formie.

Na rynku faktoringu online dla MŚP dobrze sobie radzi Monevia. W 2024 r. urosła o 11 proc., a rok wcześniej o 6 proc.

O faktoring online dla MŚP walczy też młody czeski faktor Malcom Finance, który dokładnie rok temu wszedł na polski rynek. Specjalizuje się w finansowaniu branży transportowej, a oprócz Polski działa także w Czechach i na Słowacji. W 2024 r. jego przychody wyniosły 5 mln EUR, rosnąc o 88 proc. Firma sfinansowała już ponad 240 tys. faktur o wartości ponad 1,1 mld zł.

— Największą dynamiką wzrostu wyróżnił się rynek polski, który zaczyna konkurować nawet z macierzystym rynkiem w Czechach. Popyt na faktoring wśród polskich firm transportowych jest coraz większy, bo zmagają się one z ogromnym problemem opóźnionych płatności – mówi Jaroslav Ton, właściciel Malcom Finance.

Niełatwy kawałek chleba

Potencjał faktoringu dla MŚP jest ogromny — do zagospodarowania jest prawie 2 mln firm, ale tylko teoretycznie. Firmy faktoringowe nie potrafią bowiem znaleźć sposobu na finansowanie MŚP online i zbudowanie masy. Znacznie łatwiejsza jest pożyczka.

Zdaniem Łukasza Ramczewskiego, wiceprezesa PragmaGO, wiele fintechów faktoringowych nie przetrwało próby czasu, ponieważ nie były w stanie sprostać wyzwaniom związanym ze skalowaniem tej usługi, szczególnie w sektorze mikroprzedsiębiorstw.

— Faktoring to wymagający produkt, w którym musi zaistnieć wiele warunków, aby przedsiębiorca mógł z niego skorzystać, m.in. sprzedaż B2B na odroczony termin czy zgoda odbiorcy faktury na cesję wierzytelności. Dla firm kluczowe są szybkość decyzji i prostota zawierania umów, a utrzymanie tych procesów na wysokim poziomie w dużej skali przy jednoczesnej kontroli ryzyka i kosztów stanowi ogromne wyzwanie — tłumaczy Łukasz Ramczewski.

Dodatkową barierą jest specyfika samego produktu — faktoring trudno w pełni zautomatyzować, generuje on relatywnie wysokie koszty transakcyjne, a niski poziom lojalności wśród mikroprzedsiębiorstw podnosi koszt pozyskania nowych klientów.

Trudno zbudować masę
Paweł Kacprzak
członek zarządu BNP Paribas Faktoring

Faktoring dla mikrofirm teoretycznie wydaje się bardzo atrakcyjny. Potencjalnych klientów jest bardzo dużo, a marże są znacznie wyższe niż w przypadku kredytów. Do tej pory nikomu jednak tak naprawdę nie udało się zagospodarować rynku mikrofirm na większą skalę, a wielu graczy, którzy weszli na niego z przytupem, zrezygnowało albo zaczęło udzielać pożyczek. Sam kilka lat temu w Raiffeisen Banku otwierałem jako jeden z pierwszych na rynku mikrofaktoring, ale z powodu trudności w zbudowaniu skali tego biznesu postanowiliśmy zaprzestać oferowania tego produktu.

Dzisiaj w finansowaniu mikrofirm w zakresie faktoringu jako bank posiłkujemy się wsparciem zewnętrznej firmy faktoringowej. Moja teza jest taka, że faktoring to jednak zbyt złożony produkt dla mikrofirm. W przypadku fintechów największym problemem jest przyciągnięcie tak wielu klientów, żeby ten biznes się opłacał. Koszty ich pozyskiwania, obsługi i marketingu są dość wysokie. Trzeba mieć stale 50-100 mln zł aktywów w obrocie, żeby biznes był rentowny.

Z punktu widzenia mikrofirm obawa polega na tym, że spółka faktoringowa kontaktuje się z ich kontrahentem. Obawiają się wpływu tego kontaktu na relacje. I o ile w przypadku firm faktoringowych, które mają ofertę dla MŚP i korporacji, kontakt z odbiorcą towaru odbywa się na ogół raz, po rozpoczęciu współpracy, to fintechy finansujące mały biznes muszą stale podtrzymywać relacje z klientem i odbiorcą, który wystawia pojedyncze faktury. Sporym ograniczeniem jest także wciąż powszechnie stosowany w umowach zakaz cesji wierzytelności, który utrudnia, a czasem uniemożliwia skorzystanie z faktoringu.