Opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość, które prowadzi w sondażach przed wyborami 25 października, obiecało zwiększyć świadczenia dla rodzin i obniżyć wiek emerytalny, co według Ministerstwa Finansów podwoiłoby deficyt budżetowy. Jednak ta sama partia, kiedy ostatni raz rządziła krajem, obniżyła deficyt budżetowy do 1,9 proc. PKB i był on wówczas najniższy od co najmniej dwóch dekad, pisze Bloomberg.
- Jesteśmy bardzo pewni, że ograniczą niektóre swoje obietnice, bo w przeszłości, kiedy sprawowali władzę, udowodnili, że są fiskalnie odpowiedzialni – powiedział Michael Marrese, szef gospodarek wschodzących i strategii w EEMA w JPMorgan Chase w Londynie.
Kontynuacja rzetelności fiskalnej może pomóc przedłużyć najlepszy kwartał obligacji Polski w złotych od roku i utrzymać status kraju jako jedynego, który nie przyniósł inwestorom rocznej straty wśród 26 państw obserwowanych przez Bloomberga i European Federation of Financial Analysts Societies co najmniej od 2000 roku.
- Jest dużo obietnic przedwyborczych, ale oczekuję, że po wyborach politycy będą pragmatyczni – powiedział Naveen Kunam, zarządzający portfelem w Allianz Global Investors w Londynie. - Będzie pewna presja na finanse publiczne po wyborach, ale nie spodziewam się znaczących zmian kierunku polityki fiskalnej – dodał.
Esther Law, która pomaga zarządzać długiem gospodarek wschodzących w Amundi woli jednak od obligacji Polski denominowane w lokalnych walutach obligacje Węgier i Rumunii.

W minionym kwartale obligacje denominowane w złotych dały 2,3 proc. zwrotu, a od początku roku 1,5 proc. W przypadku Węgier to 4,9 proc., a Rumunii 2,7 proc. od początku roku.
Rentowność obligacji 10-letnich Polski w spadła do 2,63 proc. i jest najniższa od pięciu miesięcy. Spread między obligacjami Polski i Niemiec spadł do 209 pkt bazowych i jest najniższy od co najmniej kwietnia.
Rząd prognozuje 2,8 proc. deficytu budżetowego w przyszłym roku i 3,8 proc. wzrostu gospodarczego.