Anna Willard
WASZYNGTON (Reuters) - Minister finansów Marek Belka powiedział we wtorek, że przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), z którymi spotkał się w poniedziałek, wyrazili "głębokie zaniepokojenie" restrykcyjną polityką monetarną polskiego banku centralnego.
"MFW wyraził poważne zaniepokojenie polityką monetarną, którą uznaje za zbyt restrykcyjną" - powiedział Belka Reuterowi w drugim dniu swojej wizyty w USA.
Powiedział również, że konflikt między Radą Polityki Pienięznej (RPP), a rządem w sprawach polityki pieniężnej został "złagodzony".
"Jest to kwestia, którą należy rozwiązać raczej na drodze dyskusji i konsultacji i poprzez lepszą koordynację polityki monetarnej a nie zmieniając prawo" - powiedział Belka.
Zmienianie prawa byłoby niekorzystnym sposobem rozwiązania problemu i naruszyłoby konstytucyjną strukturę dojrzewającej gospodarki rynkowej w Polsce, uważa minister finansów.
W ostatnim miesiącu rząd nasilił ataki na bank centralny wzywając Radę Polityki Pieniężnej (RPP) do znacznego obniżenia stóp procentowych.
Równocześnie kluby PSL i UP opracowały projekt ustawy, która nałożyłaby na RPP obowiązek dbanie nie tylko o stabilność cen, ale również o wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia.
W poniedziałek polski minister spotkał się z dyrektorem zarządzającym MFW Horstem Koehlerem i innymi przedstawicielami MFW, a także z prezesem Fed Alanem Greenspanem.
We wtorek polski wicepremier spotka się również z prezesem Banku Światowego, Jamesem Wolfensohnem, podsekretarzem skarbu ds. międzynarodowych Johnem Taylorem i przedstawicielem USA ds. handlu Robertem Zoellickiem.
Belka powiedział, że dotychczasowe rozmowy z przedstawcielami amerykańskich władz dotyczyły między innymi modernizacji polskiej armi, w tym ewentualnego zakupu sprzętu wojskowego z USA.
ZŁOTY ZA MOCNY
Belka powiedział, że złoty powinien stracić na wartości, a poziom 4,25 za dolara uznał za realistyczny. Jego zdaniem byłby on "całkowicie bezpieczny z punktu widzenia inflacji oraz dałby trochę oddechu eksporterom". O godzinie 17.02 dolar kosztował 4,0725 złotego.
Minister finansów wyraził nadzieję, że do końca roku koniunktura gospodarcza w kraju znacząco się poprawi, ale nie chciał podać prognoz tempa wzrostu gospodarczego w pierwszym i drugim kwartale.
"Wolałbym (...) aby liczby były słabsze na początku i uległy wyraźnej poprawie w drugiej połowie roku, a nie by wzrost gospodarczy rzędu jednego a nawet dwóch procent utrzymywał się przez cały rok" - powiedział Belka.
"Liczymy na wyraźne odbicie w drugiej połowie roku, które doprowadzi do trzyprocentowego wzrostu w przyszłym roku i pięciu procent w 2004 roku" - powiedział, dodając, że w tegorocznym projekcie budżetu założono wzrost na poziomie jednego procenta.
Belka nie obawia się inflacji, a jego zdaniem poziom wzrostu cen będzie najprawdopodobniej niższy niż wynosi cel inflacyjny założony przez bank centralny.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))