Choć Boryszew kończy właśnie 100 lat, w branży motoryzacyjnej jest beniaminkiem. Lecz pozbawionym kompleksów. Od połowy 2010 r., gdy rozpoczął inwestycje w branży komponentów samochodowych, przejął Maflow (włoska grupa specjalizująca się w produkcji gumowych przewodów do klimatyzacji i układów hamulcowych), AKT, Theysohn i Wedo (niemieccy producenci komponentów plastikowych). Kończy prace nad zakupem Ymosu, specjalizującego się w produkcji komponentów plastikowych, galwanizowanych i chromowanych.
— Jesteśmy w ciągłym dialogu z syndykiem. Mamy nadzieję, że do końca stycznia uda się zawrzeć transakcję — mówi Paweł Miller, członek zarządu Boryszewa, odpowiedzialny za biznes motoryzacyjny.
Nowy zakład w Rosji…
Ymos dostarcza m.in. do Volkswagena i Faurecii, a zeszły rok zamknął z obrotami na poziomie ok. 80 mln EUR.
— Najważniejsi klienci zostali przy firmie — podkreśla Paweł Miller. Perspektywy pionu motoryzacyjnego w Boryszewie też wyglądają dobrze. W zeszłym roku, według zapowiedzi, miał wypracowaćniewielki zysk operacyjny. Wyników zarząd jeszcze nie ujawnia, ale dzieli się optymizmem na 2012 r.
— Po pierwsze — coraz lepiej się czujemy w branży motoryzacyjnej. Po drugie — prognozy produkcyjne naszych największych klientów zakładają zwyżki — mówi Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa. Grupa Volkswagena planuje wyprodukować w 2012 r. 10 mln aut, wobec 8,5-9 mln aut w 2011 r. Niemiecki koncern, podobnie jak inne światowe marki, coraz mocniej wchodzi w rosnący segment małych samochodów miejskich, a wprowadzane na rynek coraz to nowe modele tworzą popyt na komponenty produkowane m.in. przez zakłady Boryszewa. Volkswagen, a z nim i inni, stawia też na sprzedaż na rynkach wschodzących np. w Rosji. Ma tam już dwa zakłady. I zachęca Boryszew do inwestycji w tym kraju.
— Grupa AKT rozmawia z Volkswagenem, a Maflow — z Renault, który jest największym producentem samochodów w Rosji. W ciągu kilku tygodni podejmiemy decyzję, czy inwestować tam, czy nie. W tej chwili myślimy o postawieniu zakładu oraz montowni — zapowiada Paweł Miller. Halę, by być bliżej Volkswagena, Boryszew miał budować również w Indiach. Zdecydował się jednak na wynajem. W odleglejszej perspektywie rysują się też zakłady w Ameryce Północnej.
— Na razie wsłuchujemy się w oczekiwania klientów — twierdzi Paweł Miller.
…i inwestycje w Toruniu
Choć grupa Boryszewa liczy już blisko 100 spółek, firma nie odżegnuje się od kolejnych przejęć w branży motoryzacyjnej. Analizuje kilka firm europejskich, ale jednocześnie myśli, jak zagospodarować aktywa w Polsce. Przede wszystkim 140 ha terenów należących do toruńskiej Elany, jednego z zakładów Boryszewa.
— Analizujemy możliwość ulokowania na tym terenie produkcji komponentów samochodowych — zapowiada Małgorzata Iwanejko.
OKIEM ANALITYKA
Dynamicznego wzrostu nie będzie
JAKUB SZKOPEK
analityk DI BRE
Nasze tegoroczne prognozy dla pionu motoryzacyjnego w Boryszewie nie zakładają dynamicznego wzrostu rentowności. Szacujemy, że w 2011 r. Maflow wyszedł operacyjnie na zero, a grupa AKT i Theysohn miała 3 mln zł zysku. W 2012 r. może to być 16 mln zł dla Maflow i 10 mln zł dla AKT i Theysohn. Niemieckie firmy motoryzacyjne faktycznie radzą sobie całkiem dobrze, a sprzyja im m.in. niskie bezrobocie w Niemczech, dzięki któremu konsumpcja jest silna. Jeśli chodzi o prognozy dla całej grupy Boryszewa na 2012 r., to szacujemy przychody na 4,6 mld zł, zysk operacyjny na 200 mln zł, a zysk netto (przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej) na 90 mln zł.