Z szesnastu - tuzin, chociaż... czternastu

Jacek Zalewski
opublikowano: 2005-10-07 00:00

W Polsce nie ma instytucji klasycznych prawyborów prezydenckich, zatem ich rolę odgrywa wielostopniowa procedura wyborcza oraz sama kampania. W tym roku wstępne zainteresowanie fotelem głowy państwa wyraziło aż 26 kandydatów, którzy założyli komitety. 10 z nich odpadło w przedbiegach, nie mogąc przeskoczyć bariery 100 tys. podpisów. Oficjalnie zarejestrowana przez PKW i kolportowana w formie obwieszczenia lista liczy 16 pozycji. Jednak od czasu jej zarejestrowania nastąpiły różne wydarzenia — w tym jedno tragiczne — i aż czterech kandydatów zostało skreślonych: Włodzimierz Cimoszewicz, Zbigniew Religa, Daniel Podrzycki i Maciej Giertych.

Zostało dwunastu, jednak karty do głosowania PKW wydrukowała w takim momencie, że obejmują one kandydatów czternastu, łącznie z Podrzyckim i Giertychem. We wszystkich lokalach wyborczych w niedzielę znajdą się odpowiednie obwieszczenia informacyjne, chociaż z góry można założyć, że obaj skreśleni jakiś tam minimalny odsetek krzyżyków otrzymają.

Tuzin kandydatów pozostaje liczbą aktualną w czwartek wieczór. Nie jest wykluczone, że w piątek lub w sobotę nastąpią jeszcze rezygnacje protestujących członków Związku Zawodowego Kandydatów Obrażonych na Elektorat. Od kilku dni ów prezydencki plankton, mający poparcie grubo poniżej 1 proc., coraz głośniej demonstruje niezadowolenie z sondaży, a zwłaszcza z wrażej roboty mediów...