Zakupem akcji pomorskiej rafinerii będą zainteresowane otwarte fundusze emerytalne oraz... PKN Orlen — twierdzą analitycy.
Po dwóch nieudanych próbach znalezienia inwestora strategicznego dla Grupy Lotos (dawnej Rafinerii Gdańskiej) przyszedł czas na wariant giełdowy.
— Nafta Polska chce sprzedać ponad połowę akcji Grupy Lotos na giełdzie w kwietniu 2005 r., ale szczegóły będziemy ustalali z doradcą prywatyzacyjnym — mówi Krzysztof Żyndul, prezes Nafty.
Zdaniem analityków, pojawienie się Lotosu na giełdzie będzie dla inwestorów nie lada gratką.
— Firma ma coraz lepsze wyniki finansowe. Sądzę też, że w ciągu roku zakończy konsolidację z rafineriami południowymi i Petrobaltikiem, będąc w pełni przygotowana do debiutu giełdowego — twierdzi Sebastian Słomka, szef działu analiz DM PKO PB.
Należy przypuszczać, że zakupem akcji Lotosu (którego wartość szacowana jest na 750-850 mln zł) będą zainteresowane głównie otwarte fundusze emerytalne. Niewykluczone, że do Lotosu będzie też chciał wejść PKN Orlen, którego oferta zakupu gdańskiej spółki (w konsorcjum z Rotch Energy) została odrzucona w lipcu 2003 r.
— Być może płocka spółka będzie zmierzać do przejęcia kontroli nad pomorska rafinerią. Jednak nie będzie to możliwe bez zgody skarbu państwa. Ten zaś z pewnością będzie chciał zabezpieczyć swoje interesy w Grupie Lotos, dokonując zmian w statucie — dodaje Sebastian Słomka.
Nafta zamierza w tym tygodniu ogłosić przetarg na doradcę przy prywatyzacji Lotosu. Jak podała poniedziałkowa „Rz”, Jacek Socha, minister skarbu, pozytywnie ocenił rekomendację Nafty, aby prywatyzacja odbyła się poprzez GPW.