Zagranica ma dwie trzecie polskich usług

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-05-22 00:00

W ostatnich latach niemal nic nie rośnie w Polsce tak dobrze i szybko jak centra usług dla biznesu.

Według wyliczeń Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) i Hays Poland po dekadzie rozwoju branży w Polsce ponad 650 dużych centrów usług zatrudnia już 150 tys. osób. Liderem wśród polskich miast jest, o dziwo, nie Warszawa, ale Kraków, gdzie w sektorze centrów usług dla biznesu pracuje 30 tys. polskich pracowników. Prawie co trzecie działające w kraju centrum usług ma rodzimy kapitał. Za amerykańskie pieniądze działa 24 proc. firm, które mają jednak przewagę pod względem zatrudnienia, odpowiadając za 28 proc. miejsc pracy w sektorze.

— To dzięki inwestycjom z USA tak dynamicznie rozwinął się rynek usług outsourcingowych i centra usług wspólnych w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i innych polskich miastach. Amerykanie wskazali drogę, którą w tej chwili podążają inwestorzy ze Skandynawii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych krajów, zarówno z Zachodu, jak i Wschodu — mówi Wiktor Doktór, prezes Fundacji Pro Progressio. Eksperci podkreślają, że Polska i inne kraje regionu skutecznie rywalizują w przyciąganiu centrów usług z krajami, takimi jak Indie czy Tajlandia, m.in. ze względu na połączenie znajomości wielu języków, dobrze wykształconej i silnie zmotywowanej siły roboczej oraz konkurencyjnych cen. © Ⓟ