W środę kluczowe dla rynku ropy okazały się informacje AIP o stanie zapasów ropy w USA. Ich spadek doprowadził do wzrostu notowań paliw.
W Londynie już na otwarciu ropa zaczęła drożeć. Cena styczniowych kontraktów szybko przekroczyła poziom 24 USD za baryłkę. To przede wszystkim zasługa Amerykańskiego Instytutu Paliw, który poinformował o spadku zapasów ropy w USA o 7,1 mln baryłek — do 283 mln baryłek. Za spadek zapasów odpowiada mniejszy eksport ropy z nękanej trzęsieniami ziemi Alaski oraz zwiększenie rafineryjnej utylizacji.
Uszczupleniu uległy również zapasy surowców ropopochodnych. Ich poziom stopniał o 1,1 mln baryłek, do 123,3 mln baryłek. Jedynie wzrosły zapasy benzyny. Zwiększyły się one o 1 mln baryłek, do 195,2 mln. W kolejnych dniach decydujący wpływ na zachowanie notowań paliw będzie miało stanowisko Saddama Husajna w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, wzywającej do rozbrojeniu Iraku. Wczoraj po południu Mohamed Aldourim, ambasador Iraku przy ONZ, nieoczekiwanie oświadczył, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa została przyjęta bezwarunkowo. Ambasador podkreślił, że Irak czeka na przybycie inspektorów rozbrojeniowych.