— Transport, energetyka i w sposób szczególny przemysł będą największymi odbiorcami technologii wodorowych. To paliwo daje nam wielką szansę na zmniejszenie emisyjności gospodarki i zwiększenie jej konkurencyjności. Chcemy, aby to się stało przy wiodącym udziale polskich naukowców i rodzimych firm, aby to one budowały cały ekosystem gospodarczy: od technologii przez komercjalizację, wdrożenia do budowy centrów logistycznych — mówił Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, podczas debaty pt. „Wodór jako paliwo przyszłości”.
— Dziś jesteśmy na trzecim miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o technologie wodorowe, i chcielibyśmy pozostać na tym miejscu, ale produkując czyste paliwo.

Rząd, który pracuje obecnie nad projektem strategii wodorowych, zastanawiał się, jak dobrze budować rynek od strony popytowej i powiązanych z nią łańcuchów dostaw. Analizowano, jak to zrobiły inne kraje. Eksperci uznali, że wzorem innych państw i u nas muszą powstać doliny wodorowe. Obecnie mamy ich sześć. Każda próbuje zdefiniować własną inteligentną specjalizację – np. w dolinie podkarpackiej, regionie wyspecjalizowanym w usługach i innowacyjnych rozwiązaniach dla lotnictwa, naukowcy i firmy pracują nad silnikami do samolotów z napędem wodorowym. Na razie doliny mają mieć charakter lokalny, by jak najlepiej wykorzystać potencjał regionów, w których działają. Z czasem mają się połączyć.
Finansujemy i wspieramy
Łukasz Beresiński, dyrektor Departamentu Analiz Branżowych BGK, zwrócił uwagę na aspekt finansowania firm w dolinach.
— Na ich korzyść działa to, że są zlokalizowane w jednym miejscu i mają długotrwałe umowy. To powoduje, że BGK, ale także banki komercyjne mogą finansować je chętniej — mówił. — BGK to bank rozwoju, dlatego te projekty wpisują się w naszą strategię, choć nie możemy finansować inwestycji ryzykownych. Szukamy więc raczej projektów na etapie komercjalizacji, kilka już sfinalizowaliśmy — podkreślał Łukasz Beresiński.
Tuż przed Europejskim Kongresem Gospodarczym BGK poinformował o podpisaniu listów intencyjnych z pięcioma polskimi firmami w ramach inicjatywy 3W — wsparcia rozwoju nowoczesnych technologii w obszarze wody, wodoru i węgla.
Współpraca będzie się koncentrować na upowszechnianiu idei 3W, w szczególności przez współdziałanie zespołów eksperckich i inicjowanie projektów w organizacjach i instytucjach związanych z wodą, technologiami wodorowymi i węglowymi.
3W to zapoczątkowana w 2021 r. inicjatywa Banku Gospodarstwa Krajowego, która wspiera świat nauki i biznesu w rozwoju nowoczesnych technologii w zakresie wody, wodoru i węgla stosowanych m.in. w przemyśle, energetyce czy medycynie. Według BGK inicjatywa 3W jest sposobem na przejście do gospodarki zeroemisyjnej przez zastosowanie technologii związanych z wodą, wodorem i węglem pierwiastkowym.
Idea
— Inicjatywa 3W jest materializacją podejścia do zrównoważonego rozwoju w przyszłości. By powstał wodór, konieczna jest elektroliza, a do niej niezbędna jest oczyszczona woda, na co pozwalają nam nowoczesne technologie węglowe. Te trzy zasoby są ze sobą powiązane. A wspólne ich wykorzystanie to dobry sposób na robienie biznesu, co zamierzamy państwu udowodnić – mówił we wprowadzeniu do debaty „Zasoby przyszłości — dlaczego biznes powinien postawić na 3W” Adam Żelezik, dyrektor Biura Inicjatyw Strategicznych BGK. Tłumaczył, że woda, szczególnie pitna, jest dobrem deficytowym, bo zdatne jest do tego jedynie 1 proc. ogółu zasobów światowych.
— Dlatego celem BGK jest retencja i podnoszenie jakości wód. Interesuje nas zagospodarowanie każdego metra sześciennego, czyli drobna retencja. Chcemy, by była dostępna bez ograniczeń. Wodór będzie stanowił podstawę energetycznego rozwoju. Musi być jednak czysty, wytworzony z OZE. W 3W może być myląca rola węgla, bo BGK mówi nie o czarnej bryle, lecz o pierwiastku chemicznym obecnym we wszystkich organizmach. Wszelkie nanotechnologie obecnie są z nim powiązane. Problem polega na tym, że wykorzystanie nanostruktur węglowych jest bardzo drogie, a to dlatego, że jesteśmy dopiero na początku ich wykorzystywania — tłumaczył Adam Żelezik.
Nowoczesne rozwiązania opracowywane przez firmy, z którymi BGK podpisał listy intencyjne, mają pomóc to zmienić i sprawić, że polska gospodarka stanie się lepsza, bezpieczniejsza i bardziej zrównoważona.
KrajowegoSwoje innowacyjne rozwiązania firmy miały okazję przedstawić podczas debaty „Zasoby przyszłości — dlaczego biznes powinien postawić na 3W”.
Innowacje o skali światowej
— Wiele światowych firm, a nawet cała Dolina Krzemowa, powstało tylko dzięki pomocy państwa. Dlatego inicjatywa BGK jest dla nas tak ważna — mówił Wiesław Hałucha, prezes Smart Nanotechnologies.
— Smart Nanotechnologies jest jedyną w promieniu tysiąca kilometrów firmą B+R tak poważnie zajmującą się nanostrukturami. Chcemy znacząco ulepszyć już istniejące produkty i tworzyć nowe. A nasze technologie mogą znaleźć zastosowanie niemal w każdej gałęzi przemysłu — przekonywał.
Smart Nanotechnologies wykorzystuje potencjał m.in. grafenu, fulerenów czy nanorurek. Te ostatnie znajdują się w bardzo lekkich i wytrzymałych kompozytach konstrukcyjnych, które mają właściwości absorbujące promieniowanie elektromagnetyczne. Są też częścią biosensorów zintegrowanych z odzieżą, monitorujących funkcje życiowe obłożnie chorych pacjentów i mają szansę m.in. zrewolucjonizować opiekę medyczną.
Nanoseen jest w stanie oczyszczać wodę dzięki węglowi.
— Stworzyliśmy przełomową technologię odsalania wody nanomateriałami węglowymi. Dzięki temu powstają nanomembrany. Mamy ich już ponad 30. Niektóre oczyszczają wodę, inne ją odsalają. Co ciekawe, ten proces wykorzystuje wyłącznie siłę grawitacji i nie potrzebujemy do tego dodatkowej energii. Obecnie nasze rozwiązania testujemy w wielu miejscach na świecie. Wzbudzają ogromne zainteresowanie — opowiadał Bartosz Kruszka, prezes Nanoseen.
— W tym roku rozpoczynamy współpracę z partnerami w wielu krajach, oferując instalację nanomembran do istniejących systemów wodnych. To pilotaże, które pozwolą nam dostosować membrany do konkretnego zasolenia czy zanieczyszczenia wody. Później będziemy wprowadzać gotowe produkty w przetestowanych regionach. Finalnym produktem mają być pakiety do konkretnych zasoleń czy zanieczyszczeń — tłumaczył prezes Nanoseen.
WTT SA produkuje wodór ze śmieci.
— To rodzaj perpetuum mobile. Większość tego, co człowiek wyrzuca, to węglowodory. Przyjęliśmy założenie, że dwa pierwiastki stanowiące podstawę odpadów będzie można przetworzyć w gaz syntezowy. Proces należy przeprowadzić w temperaturze ponad tysiąca stopni. Później trzeba z gazu odzyskać wodór. Skala zastosowania tej technologii jest ogromna, bo . można np. dzięki niej zamienić nawet odpady niebezpieczne w energię elektryczną, ciepło lub wodór. Już jesteśmy w fazie uruchamiania instalacji u pierwszego klienta — opowiadał Krzysztof Nieć, prezes WTT SA. Podkreślał, że na produkty WTT czeka wiele firm na świecie.
Food4Future Technologies produkuje żywność w obiegu zamkniętym.
— Dzięki temu w minimalny sposób wpływamy na środowisko, ale też do żywności nie są wprowadzane żadne sztuczne substancje. Możemy budować wielkie farmy żywności blisko aglomeracji i zdecydowanie zmniejszyć ślad węglowy. Te systemy potrzebują mało wody, co oznacza, że mogą stać w krajach o bardzo niewielkich jej zasobach. Możemy w ten sposób produkować zarówno żywność pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego — opisywała Katarzyna Pala, prezes Food4Future Technologies Sp. z o.o.
Spółka współpracuje z Norwegami – stamtąd pochodzi część jej wspólników. To nie przypadek – Norwegowie wielką wagę przykładają do ochrony środowiska, a także są liderami technologii do produkcji żywności w obiegu zamkniętym.
Ścieki Polskie stworzyły z kolei oprogramowanie do monitorowania drogi ścieków od domu do oczyszczalni. Oprogramowanie wykorzystywane jest nie tylko przez firmy asenizacyjne i zwykłych użytkowników domowych, ale przede wszystkich przez gminy, na których spoczywa ustawowy obowiązek nadzorowania procesu obiegu nieczystości płynnych.
— Jak podaje GUS, do kanalizacji trafia 42 proc. zanieczyszczeń. Pozostałe powinny być do oczyszczalni przewożone, ale 93 proc. z nich w niekontrolowany sposób trafia do środowiska. Dlatego naszym celem stało się doprowadzenie każdego metra sześciennego ścieków do oczyszczalni. Stąd pomysł na aplikację. Chcemy pokazać, jaką drogą są dowożone ścieki i gdzie trafiają oraz jakiej są jakości — wyjaśniał Wojciech Witowski, prezes spółki Ścieki Polskie.
