
Przedsiębiorca zajmuje się tworzeniem aplikacji do transkrypcji i napisów do wideo. Pomaga agencjom badania rynku, dziennikarzom, prawnikom, instytucjom edukacyjnym i kulturalnym, by ich nagrania były dostępne dla osób oglądających bez dźwięku, także dla niesłyszących. Po pracy zamienia się w ekologicznego aktywistę, który oczyszcza lasy ze śmieci.
– Moja pasja do sprzątania zaczęła się jakieś 2,5 roku temu. Na początku porządkowałem okoliczny rezerwat kilkudziesięciu dwustuletnich dębów. Teraz sprzątam wszędzie, gdzie się pojawię – w górach czy nad morzem. Jednorazowo najwięcej uzbierałem 60 kg śmieci, teraz na swoim koncie mam już ponad 1090 kg odpadów. Na spacer dla środowiska chodzę zazwyczaj trzy razy w tygodniu i czasami czuję się jak leśny Chuck Norris – śmieje się Tomasz Horecki.
Czysta przestrzeń, czysta głowa
Pożyteczne hobby pojawiło się w odpowiedzi na potrzebę odświeżenia umysłu po pracy, a czasami nawet w jej trakcie. Korzystając z bliskości lasu, przedsiębiorca postanowił spacerować. Podczas przechadzek bardzo często natrafiał na pozostawiane odpady, co powodowało, że zamiast relaksować się wśród zieleni, odczuwał negatywne emocje. Zastanawiał się, co może zrobić z tą sytuacją.
– Widząc śmieci na spacerze, mamy trzy możliwości. Pierwsza to zaakceptowanie tego stanu rzeczy i niezwracanie na nie uwagi, druga to po prostu niechodzenie do lasu, a trzecia – podniesienie tego, co leży. Wybrałem ostatnią opcję. Po jakimś czasie weszło mi to w nawyk. Zacząłem nosić ze sobą siatkę, potem już porządne worki na śmieci i rękawiczki, a pod koniec zeszłego roku sprawiłem sobie nawet profesjonalny chwytak – opowiada współwłaściciel WEimpact.AI.
Czystsze środowisko to niejedyna korzyść, jaką zauważył współtwórca Stenografu. Twierdzi, że oczyszczanie przestrzeni to doskonałe ćwiczenie dla uspokojenia umysłu i emocji. Propagator czystej okolicy wskazuje także, że swoimi działaniami wpływa na komfort innych spacerujących i zachęca do naśladowania.
– Spotykam się z pozytywnymi reakcjami na żywo i w sieci. Słyszę od biegaczy, że zaczęli sprzątać okolicę w trakcie joggingu. Inna osoba napisała do mnie, że wcześniej zakazywała swojemu dziecku podnoszenia śmieci, a teraz kupiła sobie i synowi rękawiczki i wspólnie oczyszczają spacerowe trasy. Najbardziej motywujące i wzruszające było dla mnie, gdy usłyszałem – i to już kilkakrotnie – „przywrócił mi pan wiarę w ludzi”. Bardzo się cieszę, że mogę w ten sposób inspirować – mówi Tomasz Horecki.
Nietypowe znaleziska

Wspomina niecodzienne artefakty, na jakie się natykał podczas leśnych wypraw. Niektóre zostawił sobie na pamiątkę.
– W środku lasu potrafił stać fotel samochodowy czy pralka. Inne odpady wielkogabarytowe, jakie widziałem, to zderzak od samochodu, a wśród mniejszych był telefon na korbkę. Mam rzeczy, które wyniosłem z lasu jako pewnego rodzaju nagrodę. Na przykład maskotkę pandę, która, gdy ją przyniosłem, była czarna, a po kilkakrotnym wypraniu odzyskała swoje walory. Mam też okulary przeciwsłoneczne i zestaw talerzy Pruszków znaleziony w lesie – wymienia właściciel WEimpact.AI.
Największy procent śmieci stanowią opakowania po alkoholu, co nie dziwi przedsiębiorcy. Uważa, że to pokazuje kontekst nałogu, który nie idzie w parze z odpowiedzialnością za coś więcej niż tylko krótkoterminowe polepszenie samopoczucia. Niepokojące są także znaleziska, które mogą być trujące dla flory i fauny.
– Chodząc po lesie, podglądam żyjące w nim zwierzęta: ptaki, wiewiórki, sarny czy dziki. Wiele śmieci może być dla nich trucizną. Najbardziej niepokojące znalezisko to torebki z kilkuset rozkładającymi się już blistrami silnego antybiotyku. Gdy je znalazłem, blistry zaczęły już parcieć, leki powoli wsiąkały w glebę, a niedługo pojawiłyby się ciekawskie zwierzęta – alarmuje Tomasz Horecki.
Wszystkie śmieci zazwyczaj zostawia przy publicznych kontenerach, a niekiedy dostarcza do punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK).
Świadomość ludzi wzrasta
Badanie przeprowadzone w październiku 2022 r. na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczące gospodarski odpadami pokazuje, że coraz więcej mieszkańców Polski korzysta z używanych sprzętów: mebli, elektroniki, tekstyliów. Ponad połowa respondentów (65 proc.) nie marnuje żywności w gospodarstwach domowych.
Zmianę społeczną zauważa również twórca Stenografu. Jako uczestnik startupowego świata widzi rozwój branży climat tech, która działa na rzecz oczyszczania powietrza, morza i optymalizacji procesów związanych z utylizacją śmieci. Przykładem jest firma Climeworks, która zbudowała na Islandii zakład przechwytywania z atmosfery i przechowywania w formie kamieni dwutlenku węgla, bądź polska firma NanoseenX, która odsalając i oczyszczając słoną wodę i ścieki, zamienia ją w czystą wodę pitną.
– Mam wrażenie, że idziemy w dobrym kierunku, chociaż na pewno kredytujemy się u przyszłych pokoleń. Wprowadzanie zmian należy rozpocząć u podstaw, ale muszą też nastąpić w obrębie systemu. Sądzę, że świadomość indywidualna przemieni się w społeczną. Na horyzoncie pojawiają się firmy z wieloletnią tradycją, które na przykład naprawiają ubrania klientów, żeby nie wytwarzać nadmiaru nowych. Dobrym sposobem na ograniczenie plastiku jest także korzystanie z własnych opakowań podczas zakupów w sklepie czy na targu. Recykling jest lekiem – wskazuje entuzjasta.
Powody śmiecenia
Na wędrówki najczęściej chodzi sam. Czasami uczestniczy w akcjach oczyszczania zieleni, np. z okazji Dnia Ziemi. Twierdzi, że w Polsce obecne są już dobrze działające inicjatywy porządkowania zieleni. Jednym z przykładów jest platforma eco-crowdfundingowa Planet Heroes. Za jej pośrednictwem internauci mogą wspierać akcje sprzątania śmieci. Użytkownicy zakładają na platformie projekt oczyszczenia określonego terenu naturalnego, co potwierdzają zdjęciami. Zweryfikowany i opublikowany na platformie projekt staje się publiczną zbiórką, dzięki czemu inni użytkownicy mogą nagrodzić jej autora dotacją finansową.
– Takich rozwiązań jest coraz więcej, ale dużo musi się zmienić w myśleniu ludzi. W moim odczuciu śmiecenie wynika z braku miłości jako szeroko rozumianej więzi. Ludzie wychowani w duchu bliskości i troski przekładają swoje zachowanie również na innych i na otaczający ich świat. Potrafią wyrazić wdzięczność dla natury. Osobom, którym zabrakło miłości, może przychodzić to z trudem. Życzę więc, by dostrzegli piękno świata i potrafili prawdziwie zadbać o siebie i o niego. W końcu wszyscy lecimy na tym samym statku kosmicznym, jakim jest Ziemia – kończy Tomasz Horecki.