Jego zdaniem "dochodzi do lekceważenia podstawowych zasad prawa procesowego i karnego" przez autora wniosku i prokuratora krajowego a także ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który - jak mówił Ziobro - poparł wniosek prokuratury.
Według Ziobry, autorzy wniosku manipulują orzecznictwem Sądu Najwyższego. "Robią to dlatego, że brak jest argumentacji dla dowodów, które przedstawiają" - ocenił.
Zdaniem polityka PiS, wbrew zarzutom autorów wniosku, prokurator - na wniosek prokuratora generalnego - może udostępnić akta każdej osobie, jeśli uzna to za konieczne.
Jego zdaniem, szef PiS Jarosław Kaczyński miał prawo poznania materiałów prokuratury w sprawie śledztwa dotyczącego mafii paliwowej, szczególne jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego i parlamentarzysta z dostępem do tajemnicy państwowej.
Ziobro zaznaczył, że postawienie zarzutu we wniosku, że to on wydał prok. Wojciechowi Miłoszewskiemu polecenie udostępnienia akt "jest nieuzasadnione". Według niego, Miłoszewski zeznał, że to Ziobro jako prokurator generalny podjął decyzję o zapoznaniu J. Kaczyńskiego z dokumentami.
Ziobro ponadto zaznaczył, odnosząc się do przyczyn swej nieobecności podczas lipcowych obrad Komisji Regulaminowej, że według pierwotnych planów, posiedzenie komisji miało się odbyć po wakacjach. "Nie miałem powodów nie wierzyć przewodniczącemu komisji, który zapewniał mnie, że na posiedzeniu Sejmu w końcu lipca komisji już nie będzie" - mówił.
O tym, że posiedzenie komisji odbędzie się w środę 23 lipca przed południem poinformował tego dnia rano marszałek Bronisław Komorowski. Dzień wcześniej komisji nie udało się zająć wnioskiem, bo na obrady w małej salce stawiło się około 100 posłów PiS.
Ziobro dodał, że dysponuje ekspertyzami biura analiz sejmowych, z których wynika, że "nie można z dnia na dzień takiej komisji zwołać". "Prawo powinno wiązać wszystkich" - powiedział. "Zostałem pozbawiony prawa do tego, by na komisji przedstawić szczegółową analizę prawną stawianych mi zarzutów" - stwierdził.
Prowadzący obrady wicemarszałek Jerzy Szmajdziński (SLD) po zakończeniu zwrócił uwagę, że Prezydium Sejmu ma prawo zwołania każdej komisji w trybie natychmiastowym. I z tego prawa - dodał - marszałkowie korzystali. "W tej sprawie prawa nie złamano" - powiedział Szmajdziński odnosząc się do lipcowego posiedzenia komisji regulaminowej.
Ziobro ocenił, że oskarżenia wobec niego mają charakter polityczny. "To pierwszy polityczny proces III RP" - ocenił. Po swym sejmowym wystąpieniu Ziobro zrzekł się immunitetu.