Mundial i dobra pogoda sprawiły, że sprzedaż piwa wzrosła o blisko 6 proc. I browary, i budżet zacierają ręce.
Polski rynek piwa, piąty pod względem wielkości w Europie, szybko rośnie. Wszystko wskazuje na to, że po bardzo udanym 2005 r., kiedy sprzedaż piwa wzrosła o 5 proc., browarnicy także w tym roku mogą liczyć na znaczącą poprawę wyników.
— Dobra sytuacja ekonomiczna kraju, dobra pogoda, mundial — to czynniki, które przyczyniły się do 5,5-procentowego wzrostu sprzedaży w I półroczu 2006. W całym roku sprzedaż piwa znowu powinna przekroczyć 30 mln hektolitrów — mówi Paweł Sudoł, szef Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.
To ostrożna i niedokładna prognoza. W 2005 r. browary sprzedały 30,3 mln hektolitrów. Paweł Sudoł dodaje, że zadowalającym wynikiem dla branży byłby 3-procentowy wzrost sprzedaży.
Szefowie firm z branży są jednak większymi optymistami. Dzięki upalnej pogodzie i dużej aktywności marketingowej ich sprzedaż w lipcu była rekordowa.
— W lipcu sprzedaliśmy o 9 proc. więcej piwa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. To był najlepszy miesiąc w historii firmy. A w całym półroczu sprzedaż piwa marki Carlsberg wzrosła aż o 80 proc. — chwali się Marcin Piróg, prezes Carlsberg Polska.
Kompania Piwowarska, największy producent trunku w Polsce, też nie próżnuje.
— Nasza sprzedaż rosła nieco szybciej niż rynek. Nie to jest jednak najważniejsze. Koncentrujemy się na rozwoju optymalnego portfela marek. W związku ze wzrostem kategorii piw lekkich i smakowych promujemy nową markę Lech Lite i nowy rodzaj piwa Redds o smaku cytrusowym — wylicza Mark Bowman, dyrektor w Kompanii Piwowarskiej.