Złoto jest lokatą na ciężkie czasy

Grzegorz Zalewski
opublikowano: 2001-09-24 00:00

Złoto jest lokatą na ciężkie czasy

Nie ma chyba najmniejszej wątpliwości, że tragedia, która wydarzyła się 11 września, doprowadziła do istotnych fundamentalnych zmian na rynkach. Najbardziej widoczne było to na rynku złota. W pierwszych minutach po ataku inwestorzy na całym świecie zaczęli przesuwać swoje środki w stronę bezpiecznych aktywów, czyli złota i początkowo w obligacje rządu amerykańskiego. Gwałtowny wzrost ceny złota tuż po ataku terrorystów potwierdził rolę tego metalu jako tradycyjnej lokaty w niebezpiecznych czasach.

Tydzień po ataku ceny kruszcu są już nieco niższe niż w szczytowym momencie. Choć sam wykres wygląda bardzo dobrze, mogą być problemy z pokonaniem przez metal ważnego psychologicznie poziomu 300 dolarów w najbliższym czasie. Zdecydowanie nie podoba mi się zachowanie liczby otwartych pozycji, która nie wzrosła w czasie ostatniej zwyżki ceny. Jeśli ponadto pojawi się zagrożenie inflacyjne, to powinno ono znaleźć w dłuższym czasie odzwierciedlenie w cenach złota. W ostatnim czasie atrakcyjność złota wobec innych aktywów jest poza dyskusją.

Zdecydowanie opowiadam się za pozostaniem na długich pozycjach. Jeśli mamy do czynienia z faktyczną hossą na tym rynku, wzrost wcześniej czy później nastąpi. Krótkoterminowe wsparcie znajduje się na poziomie 288 dolarów. Jeśli rynek zamknie się w którymkolwiek momencie poniżej tego poziomu, będzie to silny sygnał ostrzegawczy. Kategoryczny poziom, przy którym należy zamykać długie pozycje, znajduje się na poziomie sierpniowego szczytu — 284 dolarów. Spadek ceny poniżej 30-dniowej średniej (278 dolarów) może być traktowany jako bezpieczny sygnał zajmowania krótkich pozycji.