Notowania złota odniesione do cen amerykańskich akcji osiągnęły w maju czteroletnie minimum, a od tamtego czasu odbiły się jedynie nieznacznie. To oznacza, że inwestujący w kruszec nie tylko faktycznie tracą pieniądze, ale i ucieka im okazja do zarabiania na zwyżkach cen akcji, klasy aktywów najbardziej korzystającej na ożywieniu w gospodarce amerykańskiej.
Relacja cen złota do indeksu S&P500. Źródło: Bloomberg.
Na nastrojach inwestorów ciążą spekulacje, że Fed zacznie w tym roku zmniejszać program skupu aktywów. Jak jednak zauważa Bloomberg, po ostatnich spadkach notowania kruszcu nie nadążają za tempem wzrostu wartości długu w skali globalnej. Od 2008 r. ceny kruszcu skoczyły o 58 proc., podczas gdy – jak wynika z danych Bank of America – wartość długu na świecie wzrosła ponad dwukrotnie, do 23 bln USD.
- Obserwowaliśmy znaczne napływy na rynek akcji, ale z historycznego punktu widzenia wyceny należy już uznać za wysokie. Na tym tle notowania złota wyglądają atrakcyjnie – komentował Mike McGlone, szef działu analiz w firmie brokerskiej ETF Securities.
Od początku roku złoto przeceniono o 17 proc., podczas gdy indeks S&500 jest 14 proc. nad kreską. Tym samym relacja cen obu aktywów obniżyła się o jedną trzecią, a od szczytu z 2011 r. złoto straciło relatywnie już połowę wartości.
