Złoto odzyska blask dzięki Azjatom

Ewa Bednarz
opublikowano: 2013-01-10 00:00

Wczoraj złoto drożało drugi dzień z rzędu. Notowaniom sprzyjają chińskie zakupy i inwestycyjne plany japońskich funduszy emerytalnych

Chiny szykują się do obchodów Księżycowego Nowego Roku — zakupy złota już rosną. W Japonii również szykują się zmiany, a jen niezmiennie traci w stosunku do dolara. W ciągu ostatnich 12 miesięcy jego strata sięgnęła 13 proc. Lynette Tan, analityk inwestycyjny w Phillip Futures, twierdzi, że nadchodzi szczytowy okres handlu złotem nie tylko w Chinach, ale również innych krajach regionu, a spadek wartości metalu na początku roku sprzyja zakupom.

Japońska ofensywa

Z wyliczeń agencji Bloomberg wynika, że listopadowy import złota do Chin był najwyższy od kwietnia ubiegłego roku i dwa razy wyższy niż w październiku. W styczniu handel też nie zamarł. Obroty na szanghajskiej giełdzie sięgają rekordów, a Mennica Stanów Zjednoczonych sprzedała 76 tys. amerykańskich złotych monet Eagle. To o 3 tys. więcej niż w grudniu ubiegłego roku. Ale to nie Chiny mogą być głównym rozgrywającym na rynku złota, ale japońskie fundusze emerytalne.

Instytucje, które pod względem siły przebicia ustępują tylko amerykańskim, mają zamiar zwiększać swoje inwestycje w złoto w obawie przed wzrostem inflacji. Popyt ten może zdecydowanie wpłynąć na notowania żółtego kruszcu w ciągu najbliższych dwóch lat, bo właśnie w tym czasie zakupy mają być największe. Itsuo Toshima, który reprezentuje urząd Tokio w World Gold Council, stwierdził, że do 2015 r. japońskie fundusze emerytalne mogą zwiększyć stan posiadania aktywów w złocie z 45 mld jenów do 100 mld jenów (1,1 mld EUR). To zasadnicza zmiana w ich dotychczasowej polityce.

Wbrew światu

Kiedy złoto zaczynało intensywnie drożeć w pierwszych kwartałach 2011 r., a na całym świecie popyt na metal rósł, Japończycy wyzbywali się kruszcu. Tanaka Kikinzoku Kogyo, największy japoński pośrednik w obrocie metalami, kupił wówczas więcej złota, niż sprzedano w Japonii od 2005 r. Tylko w sierpniu zwiększył zapasy o 10 ton metalu. Analitycy słusznie szacowali wówczas, że Japonia wyeksportowała więcej złota, niż go importowała w ciągu ostatnich pięciu lat. Niedługo później World Gold Council podała, że Japonia była jedynym krajem wśród głównych gospodarek na świecie, w których popyt na złoto spadał. Ale wówczas panowała deflacja, a fundusze emerytalne i inni inwestorzy instytucjonalni byli zdecydowanie mniej aktywnymi graczami na rynku złota niż w innych krajach.

W obszarze ich zainteresowań były przede wszystkim japońskie obligacje rządowe, postrzegane jako bezpieczne inwestycje mimo ogromnego deficytu budżetowego Kraju Kwitnącej Wiśni. Na rynek złota zaczęły wchodzić dopiero wtedy, gdy okazało się, że spadek cen papierów dłużnych i wartości jena są nieuniknione. Teraz sytuacja jest jeszcze bardziej niebezpieczna. Shinzo Abe, nowy premier, zapowiedział, że zmusi Bank Japonii do zmiany polityki pieniężnej, aby osiągnąć cel inflacyjny wynoszący 2 proc. Ceny więc mogą zacząć rosnąć, a nie spadać, jak było to dotychczas.

Gigant w natarciu

Złotem są zainteresowane nie tylko japońskie fundusze emerytalne. Od dwóch lat działa w Kraju Kwitnącej Wiśni First Gold ETF utworzony przez Mitsubishi UFJ Trust i Banking Corp. Na razie dysponuje aktywami o wartości 26,2 mld jenów, ale w ciągu najbliższych kilku lat ma zamiar je podwoić. Są na to szanse, bo właśnie jemu lokalne fundusze emerytalne przekazały po raz pierwszy w ubiegłym roku 2,1 mld jenów ( 2-3 proc. swoich aktywów) do zainwestowania w złoto.

First Gold ETF prowadzi też rozmowy z kolejnymi instytucjami, mimo że w Japonii złoto zdrożało w biegłym roku o 21 proc., a 2 stycznia tego roku ustanowiło rekord. Największy wpływ na notowania złota może mieć jednak Government Pension Fund Investment — największy fundusz emerytalny na świecie, który zarządza 113,6 bln jenów.

Na razie trzyma się z dala od rynku towarowego, a 67 proc. aktywów inwestuje w japońskie obligacje. Wystarczy jednak, że tylko 1 proc. aktywów będzie chciał zainwestować w żółty kruszec, aby jego kurs ostro ruszył w górę.

Największy wpływ na notowania złota może mieć Government Pension Fund Investment — największy fundusz emerytalny na świecie, który zarządza 113,6 bln jenów.