"W ostatnich dniach kurs EUR/PLN kilkakrotnie próbował pokonać poziom 4,85, a rynek obawiał się ewentualnych, słabszych danych o polskim rachunku bieżącym za maj br. Dane były wyraźnie lepsze od oczekiwań, co pomogło umocnić złotego na koniec bieżącego tygodnia, a kurs EUR/PLN spadł w piątek wyraźnie poniżej 4,80" – powiedział PAP Biznes ekonomista Santander Bank Polska Jarosław Kosaty.
Deficyt w obrotach bieżących w maju 2022 r. wyniósł 1.909 mln euro wobec konsensusu 3.597,4 mln euro deficytu - podał Narodowy Bank Polski. Eksport wzrósł o 26,4 proc. rdr wobec konsensusu wzrostu o 19,2 proc., a import zwiększył się o 35,8 proc. wobec mediany prognoz wskazującej na wzrost o 34,4 proc.
Zdaniem ekonomisty czynnikiem, który również pomógł złotemu było wybronienie parytetu przez EUR/USD.
"EUR/USD wybronił się pomimo mocniejszych piątkowych danych makro z USA i w takim otoczeniu EUR/PLN może w najbliższych dniach próbować się dalej umacniać nawet w okolice 4,76" – dodał.
Sprzedaż detaliczna w USA w czerwcu wzrosła o 1 proc. miesiąc do miesiąca - podali statystycy Departamentu Handlu. Analitycy oczekiwali, że sprzedaż wzrośnie o 0,8 proc.
Ekonomista wskazał jednak, że w otoczeniu rynkowym cały czas obecne są istotne czynniki ryzyka, jak obawy recesyjne oraz kwestie związane z dostawami gazu do Europy.
"Te czynniki hamować będą większe umocnienie złotego, a tym samym ewentualne umocnienie naszej waluty może mieć tymczasowy i ograniczony w zasięgu charakter. Dodatkowo prezes NBP zapowiedział zbliżanie się cyklu zacieśniania polityki pieniężnej do końca, a to łącznie z wymienionymi czynnikami ryzyka może powodować, że okolice 4,80 na EUR/PLN w dłuższej perspektywie mogą być utrzymane" – powiedział Kosaty.
O godzinie 15.50 złoty wyraźnie się umacniał. Kurs EUR/PLN spadał o 0,9 proc. do 4,7744, a USD/PLN zniżkował o 1,2 proc. do 4,7512.
Na rynkach bazowych para EUR/USD rośnie o 0,3 proc. do 1,0048.
RYNEK DŁUGU
"Na rynku długu, globalne obawy recesyjne mają duże znaczenie dla kształtowania się rentowności polskich obligacji. Z czynników lokalnych natomiast, wypowiedzi przedstawicieli RPP pokazują, że nie ma konsensusu jak w kolejnych kwartałach czy latach będzie kształtował się poziom inflacji w Polsce. Suma tych czynników powodowała w ostatnich dniach wzrosty rentowności krajowych 10-latków" – powiedział ekonomista Santander Bank Polska.
"Dzisiaj jednak rentowności te wyraźnie spadły (ok. 18 pb – PAP), jednak wydaje się, że okolice 6,7-6,8 proc. dla krajowych 10-latek są tym poziomem, który w najbliższym czasie powinien być utrzymany" – dodał ekonomista.
Zdaniem Kosatego, jeśli na rynku zaczną materializować się ryzyka związane np. z dostawami rosyjskiego gazu do Europy, to wówczas obawy inflacyjne mogą zacząć rosnąć.
"To, szczególnie dla krótkiego końca krzywej stanowi czynnik ryzyka" - powiedział.
Ekonomista uważa, że w dłuższym okresie, jeśli nie pojawią się jakieś dodatkowe, negatywne czynniki, to właściwym kierunkiem ewolucji rentowności polskich obligacji są raczej spadki, czyli umacnianie się krajowego długu.
Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych pozostają w okolicach czwartkowego zamknięcia na 2,96 proc., a niemieckich zniżkują o 3,3 pb do 1,15 proc.