Złoty najmocniejszy od połowy marca

Konrad Ryczko
opublikowano: 2020-06-02 22:00

Początek tygodnia na rynku walutowym stał pod znakiem spadku notowań EUR/PLN do około 4,4 zł.

To kurs, który ostatni raz notowany był w połowie marca, a więc okresie eskalacji obaw związanych ze skutkami pandemii COVID-19 dla rynków wschodzących.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni złoty zyskał około 16 groszy wobec euro, istotne umacniając się również względem pozostałych najważniejszych walut. Inwestorzy ignorują napływające dane makro czy decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Przypomnijmy, że rada dopiero co dość niespodziewanie obniżyła stopę referencyjną do 0,01 proc. Wytłumaczeniem takiego nastawienia rynków może być płynnościowa rola złotego w koszyku walut regionu i fakt, iż globalny kapitał wyraźnie premiuje ekspozycję na aktywa ryzykowne.

Na dużych giełdach indeksy kontynuują ruch w górę, pomimo protestów i zamieszek w Stanach Zjednoczonych oraz narastającego napięcia między tym krajem a Chinami. Ponadto większość danych makro sugeruje, że dołek koniunkturalny jest już za nami, a wsparcie płynnościowe ze strony najważniejszych instytucji centralnych zdołało oddalić różne rodzaje ryzyka. Rynek wyraźnie rozgrywa scenariusz odbicia w kształcie litery V, co może się skończyć rozczarowaniem, jeśli kolejne dane z gospodarek będą cechować się niższą dynamiką.

Trudno przy tym znaleźć lokalne wytłumaczenie dla ostatniej siły złotego (poza niedawnymi zapowiedziami dotyczącymi przyznania funduszy dla Polski ze strony Komisji Europejskiej). W konsekwencji źródła spadków kursu EUR/PLN należy szukać na rynkach zewnętrznych — w osłabieniu dolara oraz apetycie ze strony globalnych graczy na ryzyko.