Złoty należy do najsłabszych walut na świecie w 2021 roku

opublikowano: 29-03-2021, 07:54
aktualizacja: 29-03-2021, 08:09

W marcu złoty należał do najsłabszych walut na świecie wobec dolara. Również patrząc na zmianę od początku roku kurs złotego jest bardzo nisko. Czy mamy jakiś problem z zaufaniem inwestorów do polskiej waluty?

W samym marcu kurs EUR/PLN wzrósł o 2,3 proc. z 4,53 do 4,64, co oznacza, że europejska waluta jest w stosunku do złotego najdroższa od ponad 12 lat. Z kolei względem dolara złoty stracił na wartości 4,6 proc. – amerykańska waluta kosztowała w piątek 3,94 zł, najwięcej od 5 miesięcy.

Patrząc na średniomiesięczne wartości kursów i koszyk wszystkich walut świata, widać, że polska waluta należy do najsłabszych w tym miesiącu i w tym roku.

Przyczyn deprecjacji polskiej waluty jest kilka. Zrozumienie, które są najważniejsze jest istotne dla kreślenia scenariuszy dla złotego na najbliższe miesiące.

Po pierwsze, umocnienie dolara generalnie nie sprzyja płynnym walutom rynków wschodzących. A umocnienie amerykańskiej waluty wynika z kilku czynników fundamentalnych. Przede wszystkim, Amerykanie mocniej stymulują gospodarkę. Amerykański pakiet stymulacyjny jest nieporównywanie większy niż ten europejski i w przeciwieństwie do niego jest już zatwierdzony przez prezydenta i Kongres, podczas gdy unijny fundusz ciągle czeka na akcept państw członkowskich. USA wydadzą na odbudowę gospodarki po pandemii 1,9 bln dol., podczas gdy UE przeznaczy na ten cel 750 mld euro. Ponadto, Amerykanie szybciej szczepią – w pełni lub częściowo zaszczepiona zostało już ponad 1/4 Amerykanów. Dla porównania, spośród największych państw Unii Europejskiej, największy odsetek osób po 1 lub 2 dawce szczepionki jest w Hiszpanii i wynosi niespełna 10 proc.

Jednak o tym, że nie tylko globalne czynniki odgrywają rolę w deprecjacji złotego świadczy fakt, że waluty innych unijnych państw wschodzących, a więc Czech i Węgier, zachowywały się inaczej niż polska waluta. Czeska korona i węgierski forint zyskały w marcu na wartości względem euro, podczas gdy złoty wyraźnie się osłabił. Równocześnie względem dolara wszystkie te trzy waluty zachowywały się w marcu bardzo podobnie, osłabiając się w stosunku do amerykańskiej waluty.

Po drugie, Polska jest obecnie mocniej dotknięta epidemią niż inne kraje Unii Europejskiej. Mamy wysoką dynamikę nowych diagnozowanych zakażeń na COVID-19 i nowych zgonów. Restrykcje będą prawdopodobnie trwały dłużej od pierwotnych oczekiwań – zniesienie do początku maja większości ograniczeń wprowadzonych w marcu staje się coraz mniej prawdopodobne, ponieważ na razie ograniczenia te mają niską skuteczność (widać to na przykład po fakcie, że w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie obowiązują najdłużej, wskaźnik reprodukcji wirusa wciąż jest zbliżony do 1, co oznacza, że fala epidemii nie odwraca się jeszcze wyraźnie).

Ale nawet ten czynnik nie może w pełni wyjaśniać słabości złotego. Złoty jest bowiem ostatnio wyraźnie słabszy nawet od węgierskiego forinta, mimo że sytuacja epidemiczna na Węgrzech jest podobna lub nawet gorsza niż w Polsce.

Po trzecie, przecenę złotego może pogłębiać gołębia, w porównaniu do innych banków centralnych z naszego regionu, polityka pieniężna. NBP, słowami swojego prezesa, obiecuje, że do 2022 roku nie będzie w Polsce podwyżek stóp procentowych, podczas gdy Węgry powoli zaczynają ograniczać skup aktywów, a Czechy planują powoli podwyżkę stóp procentowych w tym roku. Na postrzeganie polskiej polityki pieniężnej wpływ mają też prowadzone pod koniec 2020 roku interwencje walutowe NBP, zmierzające do osłabienia złotego.

Po czwarte, poza luźną polityką pieniężną przyczyną deprecjacji złotego może być również niepewność związana z wyrokiem Sądu Najwyższego (SN) w sprawie kredytów frankowych, który ma zostać podjęty 13 kwietnia. Szacuje się, że ewentualny wyrok na niekorzyść sektora bankowego – a więc unieważniający umowy o kredyty frankowe – może kosztować go co najmniej kilkadziesiąt miliardów złotych i będzie generował popyt na franka ze strony banków, co może osłabiać złotego.

Co dalej? Z wymienionych czynników, pierwszy i trzeci będą utrzymywały się przez wiele miesięcy, a drugi i czwarty mogą w miarę szybko – w ciągu kilku tygodni – zniknąć z pola widzenia. Deprecjacja złotego nie powinna być więc zjawiskiem trwałym. Ale siła dolara i gołębia polityka pieniężna w Polsce mogą sprawić, że kurs waluty krajowej będzie generalnie słabszy niż w poprzednich latach. Czyli, na przykład, euro utrzyma się raczej powyżej 4,50 zł, a dolar w pobliżu 4 zł.

Polska jest stabilną gospodarka, ze wzrostem PKB powyżej średniej unijnej i średniej dla regionu, bardzo wysoką nadwyżką na rachunku bieżącym i wciąż w miarę stabilną inflacją. Nie ma powodu, by złoty trwale stracił zaufanie inwestorów. Ale żeby złoty się istotnie umocnił, to albo dolar musiałby się osłabić wobec euro, albo NBP musiałby wysłać jakieś bardziej jastrzębie sygnały.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Zespół PB Analizy

Platforma SpotData
Szukasz danych? Zajrzyj na platformę.
PRZEJDŹ DO PLATFORMY DANYCH

Polecane