"Inwestorzy oczekiwali na publikacje o dynamice produkcji przemysłowej oraz inflacji PPI, z nadzieją że wskażą one kierunek kursu złotego. Jeśli publikowane dane o produkcji okazałyby się równie niskie jak wskazania majowe spodziewano się korekty notowań złotego. Analitycy szacowali, że dynamika produkcji wyniesie 9,6% r/r, natomiast ceny producentów wzrosną o 2,9% r/r. Opublikowane przez GUS dane były niższe od prognoz, jednak nie na tyle niskie aby dać sygnał do korekty" - ocenił analityk TMS Brokers Mikołaj Kusiakowski.
Inflacja PPI wyniosła 2,7% r/r, natomiast dynamika produkcji przemysłowej 7,2% r/r. Notowania złotego po tych informacjach pozostały stabilne.
Kusiakowski ocenił, że brak reakcji na słabszą dynamikę produkcji może oznaczać, że spodziewana korekta nie nastąpi, a w trakcie kolejnych sesji testowane będą wsparcia USD/PLN 2,0000 oraz EUR/PLN 3,2000.
"Kolejne ważne dane z polskiej gospodarki poznamy w najbliższy wtorek. Będzie to bazowy wskaźnik inflacji. Jak zaznaczył jeden z członków RPP, wzrost inflacji bazowej będzie sygnałem do szybkiej podwyżki stóp procentowych" - poinformował Kusiakowski. Dodał jednak, że z wypowiedzi innych członków RPP wynika, że silny złoty będzie dla Rady argumentem przeciwko dalszemu zacieśnianiu polityki monetarnej.
W piątek ok. godz. 17:00 za euro płacono średnio 3,2143 zł a za dolara 2,0277 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5853.
W piątek ok. godz. 09:40 euro kosztowało 3,2253 zł, a dolar 2,0359 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,5843.
W czwartek ok. godz. 16:15 euro kosztowało 3,2221 zł, a dolar 2,0298 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5874.