Poniedziałkowa sesja na złotym doskonale wpisuje się w krajobraz ostatnich bardzo zmiennych dni. Pierwszy dzień tygodnia rozpoczął się mocnym uderzeniem. Z piątkowych poziomów 3,33 za dolara i 4,18 za euro kursy walut obcych wzrosły dynamicznie o około 3 grosze. Słabsze chwile przeżywały też inne waluty regionu i polskie obligacje. W kolejnych godzinach złoty najpierw powoli, a później wręcz gwałtownie zaczął zyskiwać na wartości i o 15.30 euro było warte tylko 4,1650 zł, a dolar jedynie 3,3150 zł.
Jak zwykle w poniedziałek odbyła się aukcja bonów skarbowych. Przy niewielkiej ofercie o wartości 400 mln zł popyt wyniósł 1,17 mld zł, a średnia rentowność spadła z 5,14 proc. do 5,09 proc. O 14.00 poznaliśmy decyzję w sprawie stóp procentowych na Węgrzech. Węgierski bank centralny obniżył jednak stopy procentowe o 25 pkt do 7,25 proc. Zwiększa to presję na RPP, która już jutro zaczyna swoje posiedzenie. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w maju stopy pozostaną jeszcze bez zmian, a obniżka o 25 pkt będzie miała miejsce w czerwcu.
Duża zmienność stwarza szanse, ale i niebezpieczeństwa dla przedsiębiorstw posiadających partnerów za granicą. Eksporterzy mieli w poniedziałek szanse na zabezpieczenie swoich wpływów przy wskazywanym wcześniej poziomie 3,35 zł za dolara. Wtorek powinien być ciekawszy do poniedziałku na rynku międzynarodowym i to właśnie zmiany kursu EUR/USD będą wyznaczać zachowanie złotego.
Na rynku międzynarodowym po bardzo emocjonującej końcówce ubiegłego tygodnia w poniedziałek niewiele się działo. Trzeba oczywiście odnotować poziom 1,2536 jako najniższy kurs EUR/USD od 20 października ubiegłego roku. Generalnie całą sesję należy traktować jednak jako odpoczynek po lub przed większym ruchem.