W amerykańskim sektorze technologicznym ryzyko stało się wyższe niż potencjalna nagroda. Takiego zdania jest Alexandra Wilson-Elizondo, która w Goldman Sachs Asset Management odpowiada za strategię dla portfeli składających się z wielu aktywów. Specjalistka zaleca zarządzającym ograniczenie ekspozycji na big techy.
– Wierzymy, że amerykańskiej gospodarce uda się zaliczyć miękkie lądowanie, ale jest to oczekiwanie obarczone sporą dozą niepewności. Mimo że nadal utrzymujemy pozytywne nastawienie do akcji, radzimy ograniczyć ekspozycję na duże spółki technologiczne i poszukać okazji gdzie indziej – stwierdza w rozmowie z Bloombergiem dyrektor inwestycyjna Goldman Sachs Asset Management.
Zdaniem finansistki jedną z takich okazji mogą być spółki surowcowe. Goldman Sachs AM doważa w portfelach akcje spółek z amerykańskiego sektora „Oil & Gas”, będące zabezpieczeniem przed inflacją i skutkami napięć geopolitycznych, których notowania od początku roku podskoczyły w sumie 16 proc.
– Byczo nastawieni jesteśmy też do japońskich akcji. Wyceny są niskie, a sentyment coraz lepszy dzięki reformom poprawiającym ład korporacyjny. Japońska giełda daje wiele możliwości strategicznych, bo mają na nią wpływ zarówno trendy cykliczne, jak też strukturalne – dodaje Alexandra Wilson-Elizondo.
Okazją dla wprawionych aktywnych inwestorów mogą być też amerykańskie spółki o małej kapitalizacji. Mają spore zadłużenie, ale dają dużą szansę zarobku, bo wiele z nich może być przejętych przez duże firmy powiązane z boomem na AI.
