Jedną ze spółek wyróżniających się na NewConnect podczas wtorkowej sesji, 30 maja, okazał się Zortrax, producent drukarek 3D. Cena jego akcji wzrosła przy ponadprzeciętnych obrotach dwucyfrowo, w okolice 0,36 zł, co daje ok. 42 mln zł kapitalizacji. To efekt informacji o zakończeniu realizacji projektu dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Zortrax chce podbić branżę kosmiczną drukiem 4D…
Kontrakt dotyczył opracowania technologii druku 4D do zastosowań kosmicznych. Spółka podkreśla, że jest w stanie drukować struktury złożone z co najmniej dwóch materiałów, w tym przewodzących elektryczność, by w kontrolowany sposób zmieniały kształt pod wpływem ciepła wygenerowanego przez przepływ prądu.
– Pozwoli to wyeliminować silniki i inną elektronikę sterującą ruchem obiektów wysyłanych na orbitę, a ograniczenie ich masy jest bardzo ważne – każdy gram mniej to setki albo nawet tysiące dolarów oszczędności. Ponadto wspomniane elementy są wrażliwe na uszkodzenia i promieniowanie kosmiczne, więc dzięki naszej technologii można zlikwidować także ten problem – wyjaśnia Mariusz Babula, prezes i jeden z największych (10,7 proc.) akcjonariuszy Zortraksu.
Zapewnia, że to całkowita innowacja, a wyniki wcześniejszych badań spółki prezentowane podczas branżowej konferencji w USA (IEEE Aerospace Conference) wzbudziły zainteresowanie międzynarodowego sektora kosmicznego. Wierzy ona w wykorzystanie swojej technologii na szerszą skalę w nieodległej przyszłości.
– Dla ESA zrealizowaliśmy typowy projekt badawczy, więc wartość nie była duża, wyniosła 30 tys. EUR. Kluczowe jednak jest to, że z sukcesem zrealizowaliśmy kolejne zamówienie dla tej organizacji i potwierdziliśmy wykonalność zrobienia struktury 4D mogącej w czasie zmieniać kształt. To wstęp do znacznie poważniejszych kooperacji z tą bądź innymi agencjami kosmicznymi. Zabiegamy o kolejne, większe projekty dla branży kosmicznej – mówi Mariusz Babula.

…i poprawić wyniki
Notowania Zortraksu, mimo wzrostu, są wciąż o ok. 80 proc. poniżej poziomu sprzed roku (1,6-1,7 zł). Może to wynikać m.in. z braku efektów trwającego od czerwca 2022 r. przeglądu opcji strategicznych, a także ze sporych strat. W pierwszym przypadku spółkę przybliża do osiągnięcia celu zatwierdzone przez walne zgromadzenie akcjonariuszy upoważnienie zarządu do podwyższenia kapitału zakładowego o ok. jedną trzecią (czyli o maksymalnie 4 mln zł) do 15 stycznia 2026 r. W drugim przypadku mówimy o zwiększeniu się w 2022 r. straty netto z 6,8 do 8,7 mln zł, a operacyjnej z 5,6 do 9,4 mln zł – mimo 15-procentowego wzrostu przychodów do 40,2 mln zł.
– Ubiegły rok okazał się niezły pod względem przychodów, choć mógł być lepszy. Natomiast na zaburzony obraz naszego wyniku operacyjnego i netto wpływa ok. 10,5 mln zł rocznie bezgotówkowego kosztu w postaci amortyzacji i odpisów – wymaganych przez polskie standardy rachunkowości – m.in. związanych z połączeniem się w 2021 r. z Corelensem. W efekcie lepszym miernikiem naszego biznesu jest znormalizowana EBITDA [1,2 mln zł zysku wobec 150 tys. zł straty w 2021 r. – red.] – komentuje Mariusz Babula.
Na tym poziomie Zortax zamienił w 2022 r. 150 tys. zł straty w 1,2 mln zł zysku. Natomiast w I kw. 2023 r. ujemny był nie tylko wynik netto i operacyjny (po prawie 4 mln zł), ale też EBITDA. Strata wyniosła 1,5 mln zł wobec 2,7 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody skurczyły się mniej więcej o trzy czwarte do 4,6 mln zł.
– Początek roku jest z reguły słabszy w całej branży, a my dodatkowo mieliśmy wysoką bazę przez realizowany w I kw. 2022 r. duży kontrakt związany z ministerialnym programem Laboratoria Przyszłości dofinansowującym m.in. zakup drukarek 3D. Rząd pracuje nad kolejną edycją, tym razem dla szkół średnich, a podobne projekty są uruchamiane m.in. w Bułgarii, Włoszech i Węgrzech, więc widzimy pole do wzrostu w sektorze edukacyjnym. Ponadto jeszcze w tym roku rozpoczniemy komercjalizację urządzeń dla branży medycznej. Popyt na technologię druku 3D ciągle rośnie, dlatego mamy szansę utrzymać dodatnią dynamikę wzrostu przychodów w tym roku – mówi szef Zortraksu.
Druk 4D pozwala na wytworzenie obiektu reagującego na działające na niego warunki zewnętrzne – czyli na zmianę kształtu w czasie pod wpływem wewnętrznych właściwości materii, z której został wytworzony. To kolejny krok na drodze rozwoju materii programowalnej, chociaż droga przed nami jeszcze kręta i długa, ponieważ liczba materiałów o takich właściwościach jest obecnie mocno ograniczona.
W druk 4D inwestują agencje kosmiczne nie tylko w Europie czy USA. Rzeczywiście może on stanowić ważny krok w cięciu kosztów np. wytworzenia konstrukcji wynoszonych satelitów przez redukcję liczby czy stopnia złożoności różnego rodzaju mechanizmów. Można sobie wyobrazić drukowanie różnych rozkładalnych elementów strukturalnych – takich jak rozkładane panele słoneczne czy anteny – które otwierają się pod wpływem czynników środowiskowych w przestrzeni kosmicznej, a nie przez zwalnianie złożonych i kosztownych mechanizmów.