Zrównoważony rozwój w zasięgu firmy

Paulina KostroPaulina Kostro
opublikowano: 2019-02-28 22:00

Zmiana modelu biznesowego na „net positive” jest osiągalna dla każdej spółki. Wystarczy zastosować metodę małych kroków

Idea zrównoważonego środowiska (ang. sustainability) przewiduje rozwój, w którym potrzeby obecnego pokolenia mogą być zaspokojone bez zmniejszania szans przyszłych generacji na korzystanie z tych samych zasobów. Wraz z zagadnieniami związanymi z ochroną gospodarki naturalnej w coraz większym stopniu wpływają na funkcjonowanie firm, które coraz częściej decydują się na prowadzenie biznesu w modelu „net positive”. Jak czytamy w raporcie „Zrównoważona cyfryzacja”, zrealizowanym przez Cybercom, chodzi o prowadzenie firmy w taki sposób, aby wnosiła ona więcej w społeczeństwo, środowisko i globalną gospodarkę, niż uzyskuje.

CZAS NA USŁUGODAWCÓW:
CZAS NA USŁUGODAWCÓW:
Na świecie jest już wystarczająco dużo rzeczy. Zadanie dla firm na dziś — to sprawić, aby każdy na ziemi miał do nich dostęp. Jeśli jesteś producentem, zastanów się, czy możesz zamienić firmę w usługową. Przykład: zamiast wytwarzać pralki, które z czasem się popsują, postaw na trwały produkt i udostępniaj go w usłudze abonamentowej — podpowiada Jan Matulewicz, dyrektor centrum oprogramowania w firmie Cybercom.
Fot. Krzysztof Jarczewski-Forum

W początkowej fazie oznacza to wprowadzanie pozytywnych zmian w otaczającym nas świecie poprzez stopniowe eliminowanie negatywnego wpływu, np. zmniejszanie emisji dwutlenku węgla. Jak wskazuje Jan Matulewicz, dyrektor centrum oprogramowania w firmie Cybercom, sposoby mierzenia tego, w jakim stopniu dana firma cechuje się podejściem „net positive”, dopiero się standaryzują. Obecnie na metody pomiaru wpływają m.in. metodologie prezentowane przez przedsiębiorstwa z tzw. wielkiej czwórki (Deloitte, EY, KPMG, PwC), ale warto podkreślić, że firmy konsultingowe już dziś tworzą takie rozwiązania szyte na miarę. Jednak porównywanie przedsiębiorstwa A z B pod względem „net positive” nie zawsze ma sens. Dopiero analiza firmy A przed i po wprowadzeniu zrównoważonego modelu biznesowego daje pełen obraz zmiany wpływu danej organizacji na otoczenie.

— Trudność w określeniu stopnia zaawansowania firmy w podejściu „net positive” jest związany z mnogością czynników, które na to wpływają. Mowa o 17 celach zrównoważonego rozwoju, do których zaliczane są m.in. odpowiedzialna konsumpcja i produkcja, działania w dziedzinie klimatu, równość płci czy wspieranie innowacyjności. Tu z pomocą przychodzi cyfryzacja — im więcej zdigitalizowanych funkcji biznesowych ma firma, tym łatwiej ocenić jej wpływ na środowisko — tłumaczy Jan Matulewicz.

Presja społeczna

Wpływ na popularyzację „net positive” mają sami konsumenci, a w szczególności najmłodsze pokolenia. Zdaniem Jana Matulewicza, nie chcą one być posiadaczami, jak to miało miejsce w przypadku starszych generacji — wolą czegoś doświadczać.

— Współcześni klienci w codziennych wyborach zakupowych zwracają uwagę na to, czy firma, której produkt zamierzają kupić, jest np. ekologiczna. Jest to związane z obecnymi na rynku trendami, np. promowanym zdrowym trybem życia. Myślę, że wybór marki, która nie ma negatywnego wpływu na środowisko, jest dla ludzi czymś naturalnym — bo na końcu wszystkie te destrukcyjne działania odbijają się na nas. Ta świadomość jest obecnie na tyle duża, że przedsiębiorstwa przeciwne zrównoważonemu rozwojowi mają właściwie zerowe szanse na osiągniecie sukcesu — uważa Mirosław Bartecki, główny architekt w Capgemini Poland.

Z tego względu firmy, które są nastawione wyłącznie na zysk i zaspakajanie potrzeb społeczeństwa (często sztucznie wytworzonych) poprzez masową produkcję powinny już teraz zacząć wdrażać prośrodowiskowe podejście. Choć zmiana modelu biznesowego na „net positive” może wydawać się trudnym zadaniem z perspektywy małych i średnich przedsiębiorstw — przede wszystkim ze względu na ograniczone fundusze — praktyka pokazuje, że wcale tak być nie musi. Co więcej, zdaniem Jana Matulewicza, to właśnie małe firmy, a w szczególności start-upy, mają największy potencjał do tego, aby tworzyć firmę w duchu zrównoważonego rozwoju.

Polskie przykłady

Ciekawym przykładem przedsiębiorstwa typu „net positive” jest Henkel Polska, które w ramach inicjatywy „Together for Sustainability” wspiera odpowiedzialne i zrównoważone praktyki dotyczące łańcucha dostaw. Firma przeprowadza audyty dostawców w dziedzinach zarządzania, środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa, praw pracowniczych i praw człowieka oraz ładu korporacyjnego. Warto dodać, że kryteria oceny zostały powiązane zgodnie ze standardami UN Global Compact (która jest największą na świecie inicjatywą na rzecz biznesu i wspierania zrównoważonego rozwoju), a kooperanci są zobowiązani przechodzić ów proces co trzy lata. W Polsce system oceny ukończyło do tej pory 26 dostawców (dane za 2017 r.).

Kolejną inspiracją w duchu „net positive” jest projekt firmy Wawel. Zainicjowała ona akcję wspólnych przejazdów do pracy dla pracowników — tzw. carpooling. Zatrudnieni za pomocą platformy wawel.singucarpooling.com organizują podróże do i z miejsca pracy — zgłaszają trasy, którymi jeżdżą jako kierowcy lub rezerwują miejsca w samochodzie na odpowiadającej im trasie jako pasażerowie. Firma zorganizowała cykl szkoleń dla pracowników zainteresowanych korzystaniem z carpoolingu. Ponadto w ramach inicjatywy wprowadziła formę stałej motywacji w postaci comiesięcznej nagrody dla kierowcy, który przewiózł największą liczbę osób. Już w pierwszych czterech miesiącach zanotowano w nim tysiąc przejazdów. Z jednego korzystały średnio cztery osoby. Warto zwrócić uwagę, że model współdzielenia może być zastosowany nie tylko w ramach działań HR, lecz także produktowych. Chodzi o to, aby klienci nie mieli danego produktu na własność, ale mogli z niego korzystać.

— Chęć posiadania była kiedyś wśród konsumentów bardzo silna. Dziś to się zmienia, dlatego coraz popularniejszym modelem biznesowym będzie oferowanie sprzętu, np. kosiarek, w formie usługi. Tym bardziej, że tego typu działanie umożliwia redukcję negatywnego wpływu na środowisko — podkreśla Mirosław Bartecki.

Zadania na poniedziałek

Jak zaznacza Jan Matulewicz, zmiana modelu biznesowego na „net positive” wcale nie musi wiązać się z restrykcyjnymi zmianami. Tak jak obrazują powyższe przykłady — nie chodzi np. o zaprzestanie korzystania z aut, tylko wybór elektrycznych. Innym przykłademjest rezygnacja z własnych serwerów na rzecz chmury obliczeniowej.

— Wszystkie zmiany, które dokonują się w firmie pretendującej do bycia „net positive”, mogą być wprowadzane metodą małych kroków, ponieważ ona generuje u ludzi myślenie, że „się da”. Sprowadza się to do tzw. zadań na poniedziałek. Chodzi o realną zmianę, która ma szansę się wydarzyć — już na początku kolejnego tygodnia — dodaje Jan Matulewicz.

Zdaniem eksperta przedsiębiorca, który chce wprowadzić u siebie cele zrównoważonego rozwoju i podejście „net positive”, na samym początku powinien odpowiedzieć na pytania: co jest istotą jego działalności i jakiej ludzkiej potrzeby zaspokojenie umożliwia — po to, aby porównać je z siedemnastoma celami zrównoważonego rozwoju. Później warto byłoby zastanowić się, w jaki sposób firma funkcjonuje — dotyczy to wewnętrznej sprawności organizacji, a także partnerów. Kolejnym krokiem jest określenie wpływu usług i produktów na ekosystem. Najlepszym sposobem na to, zdaniem Jana Matulewicza, jest próba wyobrażenia sobie, co by było, gdyby korzystali z nich wszyscy ludzie na planecie. Jeśli byłoby ono nacechowane negatywnymi skutkami, należy już teraz zastanowić się nad zmianą modelu biznesowego.

— Zachęcam do zapoznania się ze stronami netpositive.org, unglobalcompact. org, forumforthefuture.org, na których obszernie omówiono cele zrównoważonego rozwoju wraz z praktycznymi radami, w jaki sposób można je stosować w firmie. Warto przyjrzeć się również praktykom firm consultingowych, które udostępniają swoje metodologie i case study — podpowiada Jan Matulewicz.

W stronę eko

Zauważalny wzrost znaczenia problematyki ochrony środowiska i efektywnego wykorzystywania zasobów naturalnych sprawia, że zmiana modelu biznesowego na „net positive” wkrótce będzie już obligatoryjna. Tym bardziej, że — jak podkreśla Mirosław Bartecki — tak popularne na polskim rynku inicjatywy, jak udostępnianie rowerów w modelu abonamentowym czy krótkoterminowy wynajem mieszkań (np. dzięki portalowi Airbnb), nie będą hitem tylko jednego sezonu.

— Z moich obserwacji wynika, że ich udział na polskim rynku ciągle się zwiększa — mówi Mirosław Bartecki.

Z tego względu firmy w swoich strategiach już teraz powinny uwzględniać problematykę zrównoważonego rozwoju. Dzięki temu będą konkurencyjne na rynku i odpowiedzą na rosnącą presję społeczną dotyczącą ekologicznego trybu życia. © Ⓟ