Babiš powiedział, że projekt budżetu na 2026 rok wymaga zwiększenia wydatków o co najmniej 60 mld CZK (2,9 mld USD), gdyż zaplanowane przez ustępujący rząd są niewystarczające do sfinansowania priorytetowych zadań, głownie inwestycji w infrastrukturę. Bloomberg przypomina, że przewidywany w projekcie deficyt to 286 mld CZK. Według szacunków Komercni Banka, jego zwiększenie do 346 mld CZK spowodowałoby wzrost deficytu finansów publicznych do około 3 proc. PKB.
- Oczywiście skończy się to wyższym deficytem, co innego może się stać, jeśli nie znajdziemy innego rozwiązania? – powiedział Babiš w pierwszym telewizyjnym wystąpieniu od wyborów. - Ubezpieczyciele zdrowotni nie mają pieniędzy, niektóre szpitale nie mają pieniędzy, ale przede wszystkim chodzi o infrastrukturę transportową – dodał.
Bloomberg przypomina, że dotychczasowy rząd Czech uznał za jeden z priorytetów zmniejszenie deficytu budżetowego. Podjął w związku z tym tak niepopularne działania, jak ograniczenie wydatków socjalnych i podwyższenie podatków, co pomogło w przejęciu władzy przez opozycję, której przewodzi populistyczna partia ANO. Obecnie Babiš negocjuje stworzenie rządu koalicyjnego z partiami skrajnie prawicowymi i populistycznymi. Rozmowy mogą potrwać kilka tygodni.
Bloomberg przypomina, że przed wyborami ANO zobowiązało się do odwrócenia nadmiernie restrykcyjnej polityki budżetowej. Zadeklarowało jednak, że będzie przestrzegać unijnego limitu deficytu budżetowego. Babiš mówił, że jego głównym wskaźnikiem budżetowym jest relacja długu do PKB, zaznaczając, że „nie będzie dusił” gospodarki, jeśli w budżecie zabraknie środków.
Obligacje Czech maja najwyższy rating kredytowy wśród państw z Europy Środkowo-Wschodniej, które nie są w strefie euro. Rentowność 10-letnich wynosi we wtorek 4,45 proc. i jest o ok. 5 pkt bazowych niższa niż przed wyborami i ok. 10 pkt bazowych niższa niż we wrześniu, kiedy była najwyższa od 2 lat. Spadek rentowności oznacza wzrost ceny.