Ulubieniec inwestorów w I kwartale 2025 r. zanotował niższe zyski niż rok temu, mimo prawie 47-procentowego wzrostu przychodów. Jednostkowy zysk netto spadł o 10 proc. do 4,3 mln zł, a zysk operacyjny o 20 proc. do 5,7 mln zł.
- Ponad 90 mln zł kwartalnych przychodów przy naszej specyfice działalności oceniamy dobrze, zwłaszcza że o 0,6 pkt proc. poprawiliśmy rentowność na sprzedaży. Zysk operacyjny spadł o jedną piątą, ale w analogicznym okresie ubiegłego roku wynik był podwyższony przez rozwiązanie rezerw na spór z kontrahentem – tłumaczy Marek Piotrowski, członek zarządu Elektrotimu.
Jak dodaje Maciej Posadzy, prezes Elektrotimu, w tym roku na bieżąco w pozostałych kosztach operacyjnych zawiązywane są rezerwy na wszystkie możliwe premie, które ziszczą się, jeśli spółka zrealizuje założenia budżetowe poszczególnych projektów.
- Przyjęliśmy taką politykę ostrożnościową, aby nie było pików kosztowych. Wydaje się to bardziej przejrzyste i pozwala realnie oceniać to, co robimy – wyjaśnia prezes spółki, której kapitalizacja urosła do 0,5 mld zł.
Tym razem nie będzie inaczej
Portfel zamówień spółki na koniec kwietnia miał wartość 748 mln zł (to rekord), z czego 507 mln zł przypada do realizacji na ten rok, a reszta na lata 2026-27.
- Jeśli chodzi o backlog, to nasza sytuacja jest komfortowa, a planowaną wartość przychodów na ten rok mamy zapewnioną. Ponadto w poczekalni – czyli tam, gdzie mamy najlepszą cenę w przetargu albo zamawiający wybrał Elektrotim – są umowy na kolejne 70 mln zł. Od stycznia do kwietnia podpisaliśmy kontrakty warte 287 mln zł – mówi Maciej Posadzy, prezes spółki.
Elektrotim świadczy inżynierskie usługi elektroenergetyczne i w zakresie systemów bezpieczeństwa. Spółka działa w dwóch segmentach: sieci elektroenergetycznych (energetyka zawodowa oraz trakcja kolejowa i tramwajowa), a także instalacji i infrastrukturze (przemysł, infrastruktura użyteczności publicznej, obronność). W strukturze przychodów w I kwartale ten drugi miał 61-procentowy udział.
- W II półroczu i kolejnych latach spodziewamy się kumulacji inwestycji, a z doświadczenia wiemy, że w takich wypadkach następuje szybki wzrost cen materiałów budowlanych, usług podwykonawczych i ich dostępności. Szykujemy się na to, a największe wyzwanie to pozyskiwanie wyspecjalizowanych pracowników i związana z tym presja płacowa. Pochłania to dużo energii – mówi Maciej Posadzy.
Presja cenowa towarzyszy nam cały czas, bo konkurencja jest duża, ale nie konkuruje ceną i czekamy na swój moment. Obserwujemy udział nowych firm, ale nie są to podmioty spoza UE, co było częste w poprzednich latach.
Jak tłumaczy, spółka stara się zabezpieczyć kluczowe pozycje budżetów kontraktów – takie jak ceny głównych materiałów, surowców, kurs waluty, wynagrodzenie podwykonawcy – już w momencie podpisania umowy. Maciej Posadzy twierdzi, że zarząd nie chce zwiększać skali przychodów kosztem rentowności – ta ma pozostać dwucyfrowa na poziomie brutto ze sprzedaży.
- Nowa strategia na lata 2026-30, pracę nad którą właśnie rozpoczęliśmy, zostanie przedstawiona w IV kwartale. Nie będzie oczywiście rewolucyjna, ale biorąc pod uwagę to, jakie mamy doświadczenie i know-how spoglądamy też na nowe obszary, jak energetyka jądrowa – dodaje Maciej Posadzy.
Strategia zawierać będzie też politykę dywidendową.
- Jaki przybierze kształt poinformujemy w czwartym kwartale, ale nie wyobrażamy sobie, by nie obejmowała transferu zysków do akcjonariuszy – dodaje szef Elektrotimu.
W poprzedniej na lata 2022-25 zapisano wypłatę 50-75 proc. jednostkowego zysku netto. W 2023 r. do akcjonariuszy trafiło 1,5 zł na akcję, rok później 2,5 zł, w tym roku również będzie to 2,5 zł na akcję.
Już za chwilę, już za moment
Spółka, o której na giełdzie zrobiło się głośno, kiedy podpisała kontrakt na budowę zapory na granicy z Białorusią, ostrzy sobie apatyt na zlecenia w ramach projektu Tarcz Wschód. Zakłada on budowę fortyfikacji i naturalnych przeszkód terenowych w wzdłuż wschodniej i północnej granicy Polski.
Krzysztof Wójcikowski, członek zarządu Elektrotimu, przyznaje jednak, że nie pojawiły się żadne nowe postępowania przetargowe. Jego zdaniem przetarg na odcinek ukraiński granicy zostanie ogłoszony na przełomie drugiego i trzeciego kwartału.
- W segmencie trakcji obserwujemy lekkie ożywienie, ale nie jest to dynamika, która była zapowiadana przez inwestorów – mówi Krzysztof Wójcikowski.
Więcej przetargów organizowanych jest przez operatorów systemu dystrybucyjnego (OSD), ale ich intensyfikacji spółka spodziewa się dopiero w III-IV kwartale. W zakresie magazynów energii Elektrotim szykuje kompleksową ofertę w formule projektuj i buduj.
- Łącznie w postępowaniach przetargowych, w których bierzemy udział, wartość złożonych przez nas ofert to 1 mld zł, z, czego około jedna piątą przypada na przetargi organizowane przez Polskie Sieci Energetyczne. Presja cenowa towarzyszy nam cały czas, bo konkurencja jest duża, ale nie konkuruje ceną i czekamy na swój moment. Obserwujemy udział nowych firm, ale nie są to podmioty spoza UE, co było częste w poprzednich latach – mówi Krzysztof Wójcikowski.
Czynniki pozytywne
- KPO, Fundusz Wsparcia Energetyki. Około 40 mld zł trafi do Tauronu, Energi, PGE i Enei na modernizację sieci elektroenergetycznych.
- FEnIKS. 1,1 mld EUR na inteligentne systemy energetyczne i magazynowania energii.
- Krajowy Program Kolejowy. W 2025 r. planowane przetargi o wartości 16 mld zł.
- MON. Modernizacja lotnisk dla celów wojskowych. Straż Graniczna - odcinek ukraiński granicy (0,4 mld zł.
Czynniki negatywne
- Trudności w pozyskiwaniu wyspecjalizowanych kadr pracowniczych i presja płacowa.
- Spadek produkcji budowlano-montażowej.
- Przewidywana kumulacja inwestycji w latach 2025-27: wzrost cen materiałów budowalanych i robocizny, ograniczona dostępność materiałów i podwykonawców.
- Konflikty zbrojne i polityczne.
- Dekoniunktura w globalnej gospodarce nie sprzyja rozpoczynaniu nowych projektow przez inwestorów prywatnych.
*ocena zarządu Elektrotimu.
