NOWY JORK (Reuters) - International Business Machine (IBM) podał w środę po zamknięciu sesji na Wall Street, że jego zysk w drugim kwartale wyniósł zaledwie kilka centów na akcję, ponieważ spółka zmuszona była odpisać sobie od wyniku 1,4 miliarda dolarów z tytułu wycofywania się z nierentownych branż i przeprowadzanych redukcji.
Jednak nawet bez tych opłat zyski IBM-a - największego producenta komputerów na świecie, który oferuje swym klientom niemal wszystkie usługi i produkty związane z informatyką - spadły gwałtownie, ponieważ firmy w trosce o swoje wyniki redukują nakłady na nowe technologie.
Akcje IBM-a początkowo wzrosły w obrocie pozasesyjnym, a potem ich kurs nie ulegał już większym zmianom. Inwestorzy najwyraźniej odetchnęli z ulgą, że wyniki spółki były zgodne z oczekiwaniami, a raport nie zawierał żadnych nieprzyjemnych niespodzianek.
Graczy zaniepokoić może jedynie fakt, że trzeci kwartał z rzędu spadły przychody z tytułu usług dla biznesu, które od dłuższego czasu są głównym motorem wzrostu dla koncernu. Firmy wycofują się bowiem z już podpisanych umów i nie podpisują nowych.
Od początku roku kurs IBM-a spadł o ponad 40 procent, bo inwestorzy boją się, że komputerowy gigant nie ma pomysłu jak wyjść ze stagnacji.
Prezes koncernu Sam Palmisano powiedział, że miniony kwartał był jednym z najcięższych od dziesiątków lat, ale wyraził przekonanie, że kierowana przez niego firma utrzyma lub nawet zwiększy udział w rynku na kluczowych dla niej polach.
"IBM radzi sobie zupełnie dobrze, biorąc pod uwagę, w jak trudnej sytuacji znajduje się cały sektor IT" - powiedział Sunil Reddy z Fifth Third Bank.
Zysk IBM-a wyniósł 56 milionów dolarów, czyli trzy ceny na akcję wobec 2,04 miliarda czyli 1,15 dolara na akcję rok wcześniej.
Wyniki IBM-a są uważnie obserwowane przez inwestorów, ponieważ uważa się je za wyznacznik kondycji całej branży komputerowej.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))