Uważa on jednak, że w każdej chwili na rynki może powrócić dawny optymizm i jako aktywny inwestor preferuje akcje, do których sentyment ostatnio przygasł.
- I bardzo dobrze, że przygasł, bo po fali totalnego zniechęcenia wrócą one w glorii i chwale. Wystarczy impuls, by na giełdy powrócił kapitał a z nim optymizm. Wszyscy wtedy zapomną o marazmie, beznadziei i hiobowych informacjach, którymi rynki wzajemnie się nakręcają Taka fala może nadejść jeszcze w tym roku, wbrew kasandrycznym przepowiedniom nowych guru, którzy dotychczasowe imiona zamienili na Pan Zagłada albo Mr. Disaster – przekonuje.
