15 stycznia SNB niespodziewanie zrezygnował z utrzymywanego przez trzy lata ograniczania umocnienia franka wobec euro. Spowodowało to natychmiastowe duże umocnienie szwajcarskiej waluty. SNB tłumaczył później, że bronienie kursu franka przez umocnieniem wobec euro kosztowałoby go w styczniu nawet 100 mld CHF, gdyby taka polityka była kontynuowana.

- Rezygnacja z bronienia minimalnego kursu oznacza zacieśnianie polityki. Akceptujemy to, ale tylko do pewnego stopnia. Fundamentalnie jesteśmy przygotowani do interweniowania na rynku walutowym – powiedział Jean-Pierre Danthine w wywiadzie dla dziennika TagesAnzeiger.
Wiceszef SNB przyznał, że potrzeba trochę czasu, aby rynki walutowe ustabilizowały się po zmianach. Oczywiście odmówił wskazania poziomów kursów uznanych za docelowe przez bank centralny Szwajcarii. Podkreślił jedynie, że SNB patrzy nie tylko na kurs euro, ale także na notowania dolara.
Mówiąc o nowej strategii walutowej Danthine powiedział, że Szwajcaria nie pójdzie drogą Danii, która powiązała koronę z euro. Na „bliższe przyjrzenie się” zasługuje natomiast jego zdaniem system przyjęty przez Singapur, gdzie dopuszcza się wahania miejscowego dolara wobec walut głównych partnerów handlowych w zakresie, który nie jest znany publicznie.