Maria Fajger, odwołana niedawno dyrektor oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa twierdzi, że od ludzi Samoobrony, w tym poseł Marii Zbyrowskiej, szefowej partii w regionie dostawała listy z nazwiskami ludzi, których ma przyjąć do pracy. Kiedy zaczęła grać na zwłokę, straciła stanowisko. Fajger została odwołana 12 kwietnia bez podania powodu przez prezesa ARiMR. Jeszcze miesiąc wcześniej, w czasie oceny pracy urzędników agencji, jako dyrektor dostała ocenę celującą. Przeciwko jej odwołaniu zaprotestowało w liście do prezesa ARiMR ok. 30 posłów.
Odwołana dyrektor twierdzi, że działacze Samoobrony naciskali na nią, żeby zatrudniała wskazanych przez nich ludzi. W marcu i kwietniu Fajger miała dostać listy z nazwiskami ludzi, których trzeba zatrudnić w ARiMR. W agencji trwają właśnie konkursy na ok. 100 nowych etatów.
- Na pierwszej liście byli ludzie, z których część nie spełniała kryteriów formalnych. Przed Świętami Wielkanocnymi, Edward Smyk, mój ówczesny zastępca przyniósł następną listę ľ opowiada Fajger. ľ Była u mnie także poseł Maria Zbyrowska. Dała wykaz kandydatów na stanowiska kierownicze w biurach powiatowych.
Listy nie s przez nikogo podpisane. Na tej, którą była dyrektor miała dostać od Smyka było ponad 50 nazwisk. Są na niej m.in. działacze z Leżajska i Stalowej Woli, jest krewna działaczki Samoobrony. Fajger mówi, że nie miała zamiaru zatrudniać wskazanych ludzi, zaczęła grać na zwłokę. Po świętach została odwołana. - Podejrzewam, że to skutek tego, że nie chciałam zatrudnić tych ludzi - mówi.(PAP)