11 bit studios, giełdowy producent i wydawca gier, na dorocznej konferencji inwestorskiej przedstawił nowe strategiczne kierunki rozwoju. Chce oprzeć biznes na trzech filarach. Pierwszy, czyli filar A, mają stanowić gry własnej produkcji, takie jak wydany w ubiegłym roku „Frostpunk 2” czy „The Alters”, które ma zadebiutować 13 czerwca. Firma chce je realizować siłami zespołów liczących 30-60 osób, a za optymalny okres produkcyjny uważa cztery lata.
Wysyp zapowiedzi
Spółka w czwartek zapowiedziała trzy tytuły z filaru A. Obecnie w fazie prototypowania jest projekt o kodowej nazwie P12. Do końca roku ma ruszyć jego preprodukcja. Dwa pozostałe – P13, nad którym będzie pracował zespół „Frostpunka 2”, oraz P14, którym zajmie się zespół „The Alters” - są w początkowej fazie.
Filar B mają stanowić „gry jako platforma”. To nowy element w strategii spółki. Skupione będą w nim wybrane tytuły, które mają dużą bazę graczy. Mają stanowić podstawę dla kolejnych gier, realizowanych w krótkich cyklach produkcyjnych. Pierwszą będzie „Frostpunk: 1886”, którego premiera ma się odbyć w 2027 r. Jego powstanie, oficjalnie zapowiedziane w czwartek, Przemysław Marszał, prezes 11 bit studios, sygnalizował już w marcu na łamach PB. Ma to być gra strategiczna na silniku Unreal, która zaoferuje odświeżoną wizję pierwszej części cyklu, wzbogaconą o nowe elementy, w tym mechaniki, prawa czy dodatkową ścieżkę.
- To nie jest projekt wymyślony w ostatnim czasie. Zaczęliśmy się do niego przygotowywać ponad rok temu – mówi Przemysław Marszał.
W ramach filaru B giełdowe studio zapowiedziało też kolejny projekt – P15. W tym roku mają ruszyć prace projektowe, a w przyszłym produkcja.
Filar C to tzw. X-dev, czyli wydawanie gier zewnętrznych producentów. 11 bit studios zapowiedziało, że chce wydać gry „z mechanicznie angażującą rozgrywką”. W tym roku w ramach tego filaru na rynek trafią „Moonlighter 2” i „Death Howl”. Spółka ma też jeden nieogłoszony projekt, którego premiera ma się odbyć w 2026 r. Planuje kolejne umowy.
Zmiana podejścia
Poprzednia strategia 11 bit studios zakładała tworzenie ambitnych, wartościowych gier (z ang. meaningful games). Można się domyślać, że do jej modyfikacji przyczyniła się klęska projektu P-8. Prace nad grą trwały kilka lat i pochłonęły 50 mln zł, ale ostatecznie tytuł się nie ukazał. Hasło obecnej strategii to „relatable games”, czyli gry, z którymi można się utożsamić. Mają zawierać elementy zabawy i wciągającej rozgrywki, pasować do życiowych doświadczeń graczy i ich emocjonalności oraz być intuicyjne.
Studio chce się skoncentrować na grach „single player”, czyli dla pojedynczego gracza. Nie wyklucza jednak wprowadzania w nich elementów „multiplayer” i „social”.
Nowej strategii będą towarzyszyć zmiany organizacyjne. Odpowiedzialność za produkcję ma spoczywać nie tylko na producentach, ale też dyrektorach kreatywnych. Większy nacisk ma zostać położony na utrzymanie stabilnych finansów i odpowiedzialnego budżetowania. Spółka zamierza też zadbać o kształcenie kadry dyrektorskiej i eksperckiej.
- Naszym celem jest równoległy rozwój wielu projektów, w trzech filarach produktowych, przy zachowaniu efektywności i elastyczności – informuje Przemysław Marszał.
W związku z nowymi planami spółka nie przewiduje istotnego zwiększenia zatrudnienia - ma ono rosnąć wolniej niż w ostatnich latach.