W 2022 r. zaczną obowiązywać nowe zasady naliczania zmiennej opłaty za zarządzanie w funduszach inwestycyjnych. Jej pobieranie jest uzależnione od wyników, jakie fundusz wypracuje dla klientów, dlatego zwana jest także opłatą za sukces.
Bezpośrednią przyczyną zmian w sposobie wyliczania success fee są wytyczne Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), ale na polskim rynku modyfikacje wymagają zatwierdzenia przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF).
ESMA nie oczekuje wprowadzania success fee do większej liczby funduszy. Chce tylko, by sposób naliczania tej opłaty był korzystniejszy dla klientów funduszy. Obecnie TFI potrafią pobierać ją nawet co miesiąc czy kwartał. W skrajnym przypadku oznacza to na przykład, że fundusz mający jeden dobry kwartał obciąża klientów opłatą za sukces w tym okresie, mimo że cały rok skończył grubo pod kreską. ESMA stwierdziła więc, że właściwym będzie pobieranie success fee tylko raz w roku. Do tego fundusz będzie musiał bić swój benchmark nie tylko w roku, za który TFI zamierza pobrać opłatę, ale w ostatnich pięciu latach. Ta ostatnia zasada będzie jednak wprowadzana stopniowo. Pobierając opłatę za 2022 r. TFI będą się odnosić tylko do tego roku. Rok później będą musiały odnieść się do lat 2022 i 2023. W każdym kolejnym roku będzie dochodził do tego kolejny rok, aż będzie można przesuwać się o całą pięciolatkę.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) otrzymał 35 wniosków dotyczących zmiennej opłaty za zarządzanie. Nie dotyczą jednak samego dostosowania opłat do regulacji ESMA. Są wśród nich wnioski o wprowadzenie opłaty zmiennej w funduszach, które dotychczas zadowalały się opłatą stałą. Teraz chcą mieć i jedną, i drugą.
Liczba 35 wniosków nie wydaje się duża, ale każdy wniosek dotyczy jednego funduszu. Choć potocznie słowa fundusz używa się zarówno na określenie funduszu, jak i subfunduszu, to w tym przypadku formalne rozróżnienie ma ogromne znaczenie. Fundusz parasolowy może mieć dowolną liczbę subfunduszy. Dlatego 35 wniosków przekłada się w praktyce na chęć zmiany opłat w prawie 200 subfunduszach.
- Wnioski dotyczące funduszy z wydzielonymi subfunduszami obejmują łącznie 193 subfundusze, w których jest dostosowywane lub dodawane wynagrodzenie zmienne, w tym utworzenie nowych subfunduszy z wynagrodzeniem zmiennym – informuje Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej UKNF.
Opłata stała poszła w dół
UKNF nie ujawnia w ilu dokładnie przypadkach chodzi o samo dodanie nowej opłaty do już istniejącej stałej opłaty za zarządzanie. Jacek Barszczewski przekazał nam jednak, że dwa wnioski dotyczą po prostu zgody na utworzenie nowego funduszu parasolowego z subfunduszami pobierającymi opłatę za sukces. Cztery kolejne dotyczą wyłącznie dodania success fee do pobieranej już stałej opłaty za zarządzanie. 29 wniosków może dotyczyć samego dostosowania mechanizmu pobierania opłaty uzależnionej od wyników inwestycyjnych do wytycznych ESMA, jak i dodania przy okazji opłaty zmiennej do subfunduszy zadowalających się dotychczas wyłącznie opłatą stałą.
Od 1 stycznia 2022 r. ta ostatnia nie będzie mogła być wyższa niż 2 proc. To ostatni akord wymuszonego przez prawo stopniowego zmniejszania stałej opłaty za zarządzanie, zapoczątkowanego w 2019 r., kiedy to musiała spaść do 3,5 proc. Zwłaszcza fundusze akcyjne potrafiły mieć ją wcześniej na poziomie 4,5-5 proc.
By minimalizować ubytek przychodów wynikający z obniżki stałej opłaty za zarządzanie, TFI w pierwszym odruchu zaczęły przenosić bezpośrednio na fundusze (czyli w praktyce na swoich klientów) opłaty, które wcześniej pokrywały z własnej kieszeni w ramach opłaty za zarządzanie – np. koszty depozytariusza, agenta transferowego czy księgowości funduszu. Efektywnie pobierana stała opłata za zarządzanie nie spadała dzięki temu tak bardzo, jak by to wynikało wyłącznie z regulacji prawnych.
Dodanie do opłaty stałej wynagrodzenia uzależnionego od wyników inwestycyjnych jest kolejnym sposobem na wzrost rentowności TFI. Oczywiście pod warunkiem, że nie będą notować słabych wyników z zarządzania.

Przy wymuszonym prawem zmniejszeniu wynagrodzenia stałego za zarządzanie, a jednocześnie otwartości KNF na wprowadzanie wynagrodzenia zmiennego, ten ostatni kierunek wydaje się nieunikniony. Nie wiem jakie TFI złożyły wnioski o wprowadzenie success fee, a jakie ich nie złożyły, ale wiem, że tendencja jest bardzo wyraźna. Opłata zmienna stanowi bowiem ewidentną możliwość zwiększenia przychodów TFI, a z drugiej strony jest fair wobec klientów TFI, bo jest naliczana od zysku. W Skarbcu TFI robiliśmy kiedyś badanie, z którego wyszło, że klienci nie mają problemu z dzieleniem się wypracowanym zyskiem. Mieli natomiast problem z wysokimi opłatami za zarządzanie pobieranymi niezależnie od zysku. Rynkowym standardem jest przy tym to, że TFI success fee zostawiają dla siebie. Nie dzielą się nim z takimi dystrybutorami, jak iWealth Management czy banki - przynajmniej na razie, bo to się może zmienić. Banki będą jednak mogły wypłacić w postaci dywidendy success fee pobrane przez powiązane kapitałowo TFI. W przypadku własnego TFI wprowadzenie zmiennej opłaty za zarządzanie będzie więc miało pozytywny wpływ na biznes banków, w przypadku funduszy „obcych”, ale dystrybuowanych przez dany bank – neutralny.
O wnioski złożone w UKNF zapytaliśmy 15 TFI o największych aktywach netto ulokowanych w funduszach rynku kapitałowego, co można utożsamiać z największymi TFI kierującymi ofertę do osób fizycznych. W grupie tej jest zarówno zarządzające ponad 40 mld zł PKO TFI, jak i Esaliens TFI, którego funduszom klienci powierzyli niewiele ponad 3 mld zł.
Z informacji jakie uzyskaliśmy wynika, że pobieraniem opłaty za sukces w tych funduszach i subfunduszach co dotychczas zadowolą się TFI, które już teraz względnie szeroko korzystają z opłaty zmiennej. Ich wnioski dotyczą jedynie dostosowania sposobu naliczania success fee do regulacji ESMA. Tak jest w przypadku Skarbca TFI, który success fee ma już wpisane do statutów 21 z 23 zarządzanych funduszy i subfunduszy.
TFI PZU wnioskuje o zmianę statutów 11 z 15 subfunduszy PZU FIO Parasolowego FIO, ale w żadnym z nich nie planuje wprowadzić success fee jako nowego elementu swojego wynagrodzenia.
- Zmieniamy tylko zasady success fee w subfunduszach, gdzie ono już jest obecnie, aby dostosować je do wymogów uzgodnionych przez TFI i KNF, zgodnie z wytycznymi ESMA – podkreśla Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.
Podobnie rzecz się ma w Quercus TFI.
- Na dziś 7 z 11 subfunduszy Quercus Parasolowego SFIO pobiera success fee. Jesteśmy w trakcie dostosowywania zapisów statutu do wytycznych ESMA. Mamy złożony wniosek w KNF – informuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Lider rynku zwleka
Nie wszystkie TFI złożyły w UKNF wnioski dotyczące jakichkolwiek korekt statutów w związku z opłatą za sukces. Przyczyny są różne.
- Millennium TFI aktualnie nie posiada subfunduszy ze zmienną opłatą za zarządzanie i nie składało jak dotąd wniosków o ich wprowadzenie – informuje Agnieszka Kubajek z biura prasowego Banku Millennium.
- Analizujemy sytuację – zaznacza Joanna Tymińska, menedżerka ds. marketingu z PKO TFI.
W TFI największego polskiego banku opłata zmienna jest na razie wpisana do statutów pięciu subfunduszy PKO Portfele Inwestycyjne SFIO, ale podstawowy fundusz tego TFI - jakim jest PKO Parasolowy FIO - składa się z 26 subfunduszy.
Wicelider rynku – NN Investment Partners TFI – ma już opłatę zmienną w siedmiu subfunduszach.
- Co do zasady nie komentujemy wniosków składanych do KNF. Możemy natomiast powiedzieć, że nie wykluczamy wprowadzenia success fee w kilku naszych subfunduszach, w których jeszcze ono nie obowiązuje – sugeruje Jan Morbiato, menedżer ds. komunikacji inwestycyjnej w NN Investment Partners TFI.
Nie ukrywa też dlaczego opłata zmienna pojawiła się w tych funduszach, które już teraz mają taką opcję.
- Opłaty za sukces zdecydowaliśmy się wprowadzić w związku z obniżkami opłat stałych za zarządzanie. Z punktu widzenia klienta powiązanie poziomu wynagrodzenia TFI z wynikiem funduszu jest rozwiązaniem fair. Z perspektywy TFI pozwala choć częściowo odrobić spadek przychodów wywołanych obniżkami opłat stałych – przyznaje Jan Morbiato.
Pekao TFI podobnie jak PKO TFI, nie złożyło jeszcze wniosku w KNF, ale nie ukrywa swoich zamiarów. Ma wpisaną opłatę zmienną do statutów siedmiu funduszy, ale chce ją dodać do pięciu kolejnych w jednym z funduszy parasolowych.
- Opłata zmienna jest jednym z kilku - obok opłaty stałej i katalogu kosztów pokrywanych z aktywów funduszy - narzędzi kształtowania polityki cenowej TFI. Dostępność kompletu tych trzech narzędzi daje TFI elastyczność działania i możliwość dostosowywania polityki cenowej do sytuacji rynkowej. Stąd nasza decyzja o rozpoczęciu prac nad wprowadzeniem tej opłaty. Dobrym przykładem, jak TFI może działać w zakresie kształtowania polityki cenowej swoich funduszy, jest sytuacja z tego roku w obszarze strategii obligacyjnych. Ze względu na sytuację rynkową zdecydowaliśmy się na bardzo istotne obniżenie stałych opłat za zarządzanie. Taka decyzja była podyktowana naszym odpowiedzialnym podejściem do oferty produktowej pod kątem porównywania kosztów do potencjalnej możliwej do uzyskania stopy zwrotu. Wprowadzenie opłaty zmiennej pozwoli nam na jeszcze bardziej elastyczne zarządzanie kosztami, tak aby ich struktura była jak najbardziej korzystna dla naszych klientów, a docelowy model będzie pozwalał uniknąć sytuacji, w której koszty stałe strategii będą miały dominujący charakter dla ostatecznego wyniku inwestycji – tłumaczy Łukasz Kędzior, prezes Pekao TFI.
Opłata za sukces jest wpisana do dokumentów czterech subfunduszy Santander Prestiż SFIO, ale Santander TFI również nie ukrywa, że to nie koniec.
- Mamy również złożone kolejne wnioski do KNF. Planowane zmiany wynikają z rynkowej zmiany schematu opłat – zaznacza Katarzyna Golińska, dyrektor zespołu marketingu i komunikacji Santander TFI.

Investors TFI chce zwiększyć liczbę produktów pobierających opłatę zmienną z 7 do 15.
- Złożenie wniosków było spowodowane w części dostosowaniem konstrukcji opłaty za zarządzanie do wytycznych ESMA, a częściowo wiązało się z wnioskiem o wprowadzenie opłaty wynikającym ze zmiany struktury kosztów w funduszach – spadku opłaty stałej i wprowadzenia opłaty za sukces – informuje Grzegorz Dróżdż, dyrektor departamentu marketingu i komunikacji Investors TFI.
W Aviva Investors Poland TFI, Generali Investmnets TFI, Noble Funds TFI, TFI Allianz Polska, i Esaliens TFI nie udało się nam dowiedzieć nic konkretnego na temat wniosków złożonych do KNF (lub ich braku).
- Nie chciałbym na razie za dużo ujawniać z naszej polityki produktowej – zaznacza Paweł Homiński, prezes Noble Funds TFI.
- Co do zasady nie informujemy o szczegółów aktualnie prowadzonych postępowań przed KNF – ucina temat Tymoteusz Paleczny, wiceprezes Aviva Investors Poland TFI.
W przypadku Avivy warto jednak zaznaczyć, że obecnie 11 z 17 dostępnych dla klientów indywidualnych funduszy i subfunduszy Avivy może pobierać opłatę powiązaną z wynikami inwestycyjnymi. Wszystkie to subfundusze Aviva Investors FIO. Większość z nich opłatę za sukces wprowadziła do statutów stosunkowo niedawno. Jeszcze na początku czerwca 2020 r. taką opcję miały tylko trzy subfundusze.
Gdzieś zrezygnujemy, gdzieś dodamy
Z asset managerów, którzy byli bardzie otwarci, najmniej typowo wygląda sytuacja w BNP Paribas TFI.
- Obecnie w statutach 11 subfunduszy posiadamy zapisy dotyczące możliwości naliczania wynagrodzenia za zarządzanie uzależnione od osiąganych wyników inwestycyjnych, chociaż w żadnym z nich obecnie nie pobieramy tego wynagrodzenia. Chcemy utrzymać możliwość pobierania tej opłaty w siedmiu subfunduszach - w których obecnie takie opłaty istnieją - oczywiście po dostosowaniu ich do obecnych wymogów w tym zakresie. Dodatkowo planujemy wprowadzić odpowiednie zapisy dotyczące możliwości pobierania wynagrodzenia zmiennego w statutach kolejnych dwóch subfunduszy, w których takich zapisów obecnie nie ma – informuje Jarosław Skorulski, prezes BNP Paribas TFI.