Ubój ptaków miał nastąpić w okresie minionych 12 dni w zakładzie należącym do spółki BRF, który przerabiał ok. 25 tys. indyków dziennie. Został on jednak zamknięty z powodu dochodzenie dotyczącego korupcji, która doprowadziła do paczkowania i eksportu nieświeżego mięsa. Przestój spowodował, że jest problem z ok. 4 mln indyków znajdujących się w regionie, gdzie jest zakład. Część z nich stała się zbyt tłusta, aby mogły trafić pod nóż.

- Każdy indyk w momencie narodzin ma wyznaczoną datę śmierci. Jeśli żyje zbyt długo, staje się za tłusty – tłumaczy Fabio Lemos, wiceszef grupy hodowców drobiu Avip.
Ubój indyków następuje zwykle kiedy ważą one 20-22 kilogramów. Jeśli ważą więcej nie mieszczą się w urządzeniach, które służą do ich rozbioru.