W grudniu inflacja spadła w Wenezueli do 2,2 proc. po tym jak sięgnęła 4,8 proc. w listopadzie i 5,1 proc. w październiku, poinformował bank centralny w raporcie, którego publikację opóźnił o 20 dni.
Prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro, poinformował, że 56,2 proc. inflacja roczna to skutek „pasożytniczej gospodarki kapitalistycznej”.
- Gdyby Wenezuela nie była poddana tej wojnie gospodarczej, mielibyśmy jednocyfrową inflację, a nie 56 procentową – powiedział.
Inflacja jest w tym roku prawie trzykrotnie wyższa od notowanej w 2012 roku, kiedy wyniosła 20,1 proc.
W listopadzie Maduro nakazał sklepom obniżenie cen. Aby to przeforsować wysłał wojsko i zagroził aresztem właścicielom sklepów, którzy by się nie podporządkowali.
Eksperci tłumaczą wysoką inflację w Wenezueli sztywnym kursem walutowym i kontrolą cen wprowadzoną w 2003 roku przez ówczesnego prezydenta Hugo Chaveza.