Rząd otworzył zamknięte już konsultacje nad prawem telekomunikacyjnym — izby gospodarcze i zwykli obywatele mogli nadsyłać uwagi do końca ubiegłego tygodnia.
To dość niezwykły ruch ze strony rządu, zwłaszcza że Komisja Europejska po raz kolejny pogroziła nam kilka dni temu palcem za półroczną już zwłokę we wdrożeniu tego prawa.
— Zakres projektu jest bardzo szeroki, wpłynęło około 300 uwag i są one obecnie analizowane,co postaramy się zakończyć jak najszybciej — mówi Artur Koziołek, rzecznik Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Wymuszone konsultacje
Równolegle rząd rozpoczął debatę nad wydłużeniem wieku emerytalnego. Jeszcze niedawno takie ruchy były nie do pomyślenia.
Na łamach „PB” kilkakrotnie opisywaliśmy, jak rząd ignoruje partnerów społecznych i niepoważnie podchodzi do konsultacji ustaw z podmiotami, których mogą one dotyczyć.
ACTA i wielogodzinna dyskusja w kancelarii premiera nad dokumentem była sygnałem zmiany w myśleniu. Ale od razu pojawiły się obawy, że projekty zaczną grzęznąć w sztucznie wydłużanych konsultacjach, bo nikt nie będzie umiał podjąć decyzji o zakończeniu prac.
— Sprawa ACTA na tyle osłabiła rząd, że teraz dyskusje nad nowymi ustawami mogą zahamować proces legislacyjny w ogóle — obawia się jeden z naszych rozmówców z branży telekomunikacyjnej.
Firmy liczą na więcej
Stowarzyszenia przedsiębiorców mówią jednak — rząd robi ruch w dobrym kierunku.
— Na pewno ACTA swoje zrobiło, choć na razie nie zauważyłem znaczących zmian rządu w podejściu do konsultacji społecznych. Zdecydowanie lepiej jest porozmawiać z jednym podmiotemza dużo i o tydzień za długo niż o tydzień za krótko i o jeden podmiot za mało. Adresaci prawa muszą wiedzieć, jakie są wobec nich plany, by się do nich przygotować — mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
— Do tej pory proces konsultacji ustaw przez rząd pozostawiał sporo do życzenia, dlatego sygnały, że może się to zmienić, odbieram pozytywnie. Najlepiej uzgadniać możliwie dużo kwestii merytorycznych na etapie prac rządowych. W parlamencie wchodzi w grę polityka — mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego PKPP Lewiatan.