Adam Sikorski: Amerykańska branża naftowa popiera sankcje

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2024-11-06 11:51

Prezes Unimotu jest obecnie w Houston na rozmowach z amerykańskimi koncernami paliwowymi. Opowiedział PB, co jego znajomi mówią o wyborach, sankcjach i polityce zielonej transformacji.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Joe Biden miał w branży naftowej dobre notowania
  • dlaczego notowania Donalda Trumpa są lepsze
  • co amerykańskiej branży naftowej podoba się w antyrosyjskich sankcjach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Adam Sikorski, prezes i akcjonariusz Unimotu, giełdowej grupy paliwowej, czas wyborczy spędza w Stanach Zjednoczonych.

— Od kilku dni jestem na rozmowach biznesowych w Houston, w Teksasie. To stan, w którym trudno spodziewać się czegoś innego niż poparcia dla Donalda Trumpa — mówi biznesmen.

Ma za sobą liczne spotkania z amerykańskimi koncernami paliwowymi.

— Z moich rozmów wynika, że niezależnie od tego, kto wygra, branża naftowa i tak patrzyła w przyszłość z optymizmem — mówi Adam Sikorski.

Zdaniem jego znajomych administracja Bidena miała wprawdzie zieloną agendę, ale w ostatnich czterech latach wspierała przemysł naftowy, a kraj osiągnął rekordowy poziom produkcji ropy i stał się jej eksporterem netto. Dlatego o demokratach mówi się w Houston zaskakująco ciepło, choć widać, że prawdopodobne zwycięstwo Donalda Trumpa witane jest z dużym zadowoleniem.

— Nikt jednak nie oczekuje, że wybór Donalda Trumpa będzie dla branży rewolucją, ponieważ paliwa kopalne i tak trzymają się mocno. Jest jednak np. nadzieja na zmniejszenie skali wsparcia dla biopaliw, które uważane jest za przesadne. Branża spodziewa się też, że polityka zielonej transformacji w USA będzie w większym stopniu oparta na przesłankach ekonomicznych, a nie ideologicznych — mówi Adam Sikorski.

Jeśli zaś chodzi o antyrosyjskie sankcje, to jego amerykańscy znajomi z branży naftowej bardzo je popierają i nie wyobrażają sobie ich zniesienia.

— Dostawy ropy i gazu zza oceanu były dla Europy pomocą wobec wstrzymania dostaw z Rosji, ale oznaczały też zdobycie przez USA nowych rynków. Nikt nie chce ich tracić — podkreśla szef Unimotu.