ARP zapowiada sprzedaż posiadanych spółek. Jako pierwszy na warszawski parkiet może trafić Radmor
Z 96 firm produkcyjnych w agencji zostanie tylko dziewięć. Reszta trafi na sprzedaż. Albo do likwidacji.
Kiedy na początku lutego Wojciech Dąbrowski obejmował stery Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), ministerstwo skarbu zobowiązało go do przygotowania nowej strategii firmy, planów restrukturyzacji, rozwoju i wreszcie sprzedaży aktywów. Prezes ma już pierwsze plany.
— Obecnie w portfelu agencji jest ponad 130 spółek, w tym 96 to firmy kapitałowe (produkcyjne). Z tych 96 podmiotów w ARP pozostanie na stałe tylko dziewięć — zapowiada Wojciech Dąbrowski.
Sposób na wycenę
Nominalna wartość tzw. portfela podstawowego agencji to 1,5 mld zł. Spółka planuje szybką prywatyzację 35 firm, 18 podmiotów trafi do inwestorów po restrukturyzacji, 31 jest postawionych w stan likwidacji albo upadłości, a trzy zostaną wniesione do innych grup, np. do holdingu zbrojeniowego Bumar.
— Będziemy analizować możliwość giełdowej prywatyzacji spółek z naszego portfela, bo jest to metoda sprzedaży pozwalająca na rzetelną i obiektywną wycenę ich wartości. Pracujemy również nad wykorzystaniem platformy internetowej dostępnej dla inwestorów. Ma to znacznie przyspieszyć sprzedaż — mówi Wojciech Dąbrowski.
Na razie agencja konsultuje z Bumarem giełdową prywatyzację gdyńskiego Radmoru, produkującego urządzenia radiotelekomunikacyjne dla armii i sektora cywilnego.
— W najbliższych dniach wspólnie wybierzemy formę prywatyzacji Radmoru. Giełdowa ścieżka ma tę zaletę, że daje firmie dostęp do kapitału potrzebnego na inwestycje, a jednocześnie nie wiąże się z kapitałowym uzależnieniem od żadnego inwestora branżowego. ARP albo Bumar mogą także pozostawić sobie pakiet akcji Radmoru, by mieć wpływ na firmę, która przecież zajmuje się produkcją specjalną na potrzeby wojska — uważa prezes ARP.
Wszystko wskazuje na to, że dotychczas nieobecna na GPW zbrojeniówka może wkrótce zyskać silną giełdową reprezentację. Do upublicznienia przygotowuje się również stołeczne Przemysłowe Centrum Optyki należące do Bumaru. Edward Nowak, prezes Bumaru, mówił także niedawno „PB” o możliwości sprzedaży na giełdzie części aktywów zakładów amunicyjnych Mesko ze Skarżyska-Kamiennej.
Zaproszenie do stoczni
Najtrudniejszym wyzwaniem dla agencji będzie prywatyzacja Stoczni Szczecińskiej Nowej. Jeszcze niedawno miała ona trafić do spółki Amber znanego przedsiębiorcy Przemysława Sztuczkowskiego (właściciela Złomreksu), ale biznesmen wycofał się z negocjacji.
— Rozpoczynając proces prywatyzacji, wysłaliśmy zaproszenia do ponad 250 podmiotów i kilkanaście wyraziło zainteresowanie, ale ofertę złożył tylko Amber. Obecnie stocznia jest jednak w znacznie lepszej sytuacji niż kilka miesięcy temu (renegocjowała wiele kontraktów), więc kontynuujemy proces sprzedaży — mówi Wojciech Dąbrowski.
Chce opublikować zaproszenia w prasie zagranicznej i polskiej. Wyśle je także do firm, które kilka miesię- cy temu wyrażały zainte- resowanie stocznią. I obie- cuje prowadzić prywatyzację dużo szybciej niż dotych- czas.
Teraz venture capital
ARP wytycza sobie nowe cele.
— Za kilka dni przedstawimy ministerstwu skarbu strategię dla samej agencji — mówi Wojciech Dąbrowski.
Nie chce jednak ujawniać szczegółów, dopóki planów nie pozna minister i rada nadzorcza.
— Po latach restrukturyzowania polskich firm mamy wyspecjalizowaną kadrę. Będziemy realizować dotychczasowe zadania, ale jednocześnie chcemy działać jak fundusze venture capital czy firma konsultingowa doradzająca innym firmom — zapowiada prezes ARP.
Agencja będzie wyznaczać horyzont czasowy wyjścia z inwestycji — zarówno tych finansowanych z kapitałów własnych, jak i będących rezultatem pomocy pub- licznej.
— Interesuje nas wejście w innowacyjne technologie niezbędne dla rozwoju przedsiębiorstw oraz działalność w zakresie tzw. efektywności energetycznej — wylicza Wojciech Dąbrowski.
Do ARP należą dwie specjalne strefy ekonomiczne (Mielec i Tarnobrzeg). Inwestorzy, którzy chcą w nich budować zakłady, często jako jedną z barier wymieniają problemy z kadrą. Dlatego agencja ma ambicje edukacyjne i chce szkolić personel dla inwestorów ze stref.
Nie chcemy uzależniać się od jednego dostawcy
Przygotowujemy różne warianty uzyskania kapitału — zarówno od inwestorów finansowych, jak i branżowego. Nasze potrzeby kapitałowe oceniamy na blisko 100 mln zł. Potrzebujemy pieniędzy na inwestycje, które pozwolą nam zdywersyfikować dostawy.
Obecnie naszym głównym klientem są wojska krajowe i zagraniczne, a nie chcemy uzależniać się tylko od jednego odbiorcy. Przygotowujemy program inwestycyjny. Pod koniec czerwca będę mógł powiedzieć więcej o jego założeniach.
Andrzej Synowiecki
prezes Radmoru
Katarzyna Kapczyńska