Inwestorzy obawiają się, że najważniejsze agencje ratingowe pójdą śladem Standard & Poor’s i obniżą rating Polski w związku z rosnącym długiem publicznym. Na razie nie widać jednak takiego niebezpieczeństwa.
Rynki ze spokojem przyjęły obniżenie ratingu dla polskich papierów skarbowych denominowanych w złotych przez agencję Standard & Poor’s. Analitycy jednej z trzech największych agencji ratingowych obniżyli ocenę Polski z A+ do A ze względu na rosnący dług publiczny.
— Agencja przewiduje, że w sytuacji spodziewanego wolnego tempa prywatyzacji stosunek długu do PKB wzrośnie do 47,5 proc. PKB do 2004 roku z 40,5 proc. w 2001 roku — podała agencja w oficjalnym komunikacie.
Tymczasem większość inwestorów już wcześniej zdyskontowała taką decyzję. Obniżenie ratingu dla Polski było prawdopodobne, nie było tylko jasne, która agencja zrobi to pierwsza i kiedy.
Sytuacja na rynku wciąż jest jednak napięta. O ile bowiem obniżenie ratingu przez jedną agencję nie wywołało paniki, o tyle jeśli jej śladem pójdą inne, złoty może znacznie stracić, a inwestorzy wycofać się z Polski.
Tymczasem agencje ratingowe są wstrzemięźliwe w komentowaniu swoich prac.
— Przyglądamy się sytuacji bieżącej w Polsce. To wszystko, co mogę powiedzieć — mówi Wojciech Lipka, prezes Fitch Polska.
Zdaniem Jamesa McCormacka, głównego ekonomisty Fitcha, jeżeli nie będzie zmiany w kierunku kształtowania się długu, to agencja będzie rozważać zmianę ratingu. Pewne obawy Fitcha, podobnie jak Standard & Poor’s, dotyczą finansów i długu publicznego. Jeszcze w tym miesiącu lub na początku września rząd ma podać szczegóły budżetu na 2003 rok oraz prognozy kształtowania się długu publicznego w średnim okresie wraz z planem zarządzania tym długiem. Z naszych informacji wynika jednak, że należy bardzo poważnie wziąć pod uwagę ewentualną zmianę ratingu tej agencji dla Polski już pod koniec sierpnia.
Najmniej jednak wiadomo o pracach trzeciej z największych agencji — Moody’s Investors Services.
— Nie spodziewam się, by agencja ta zdecydowała się jednak na obniżenie oceny dla polskich papierów skarbowych. Należy zwrócić uwagę, że ratingi dla Czech czy Węgier są obecnie lepsze niż dla Polski, mimo iż w niektórych z nich sytuacja znacznie pogorszyła się z okresami wcześniejszymi — mówi Ewa Limańska.
Ekonomistka z banku Merrill Lynch uważa, że rząd musi przedstawić w perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej konkretne rozwiązania dotyczące zmniejszenia narastającego długu publicznego. Podobnego zdania jest Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polski, który uważa, że do poprawy ratingu może doprowadzić tylko szybkie uzdrowienie finansów publicznych. Jego zdaniem, obniżenie ratingu to efekt dużego deficytu i rosnącego długu publicznego. Według Leszka Balcerowicza, decyzja Standard & Poor’s to ostrzeżenie dla rządzących i efekt zbyt dużego deficytu i rosnącego długu publicznego.
Nie wszyscy inwestorzy zdają się też sugerować samym obniżeniem ratingu dla Polski. Dokładnie w ten sam dzień, kiedy ogłoszona została decyzja Standard & Poor’s o zmianie oceny, jeden z największych banków inwestycyjnych JP Morgan zwiększył w swoim portfelu udział polskich obligacji skarbowych. Wydaje się więc, że dla inwestorów znacznie ważniejsze są wahania kursu naszej waluty niż zabranie plusa przy ocenie.
— Inwestorzy z zagranicy bardzo często, oprócz zmian ocen przez agencje ratingowe, uzależniają swoje inwestycje w polskie papiery skarbowe od wahań waluty — dodaje Ewa Limańska.