Kolejna firma z ukraińskiego sektora rolnego prosi polskich inwestorów o kapitał. Liczy na 170 mln zł.
Cukrownicza Astarta i olejarski Kernel skutecznie przetarły szlak dla firm z ukraińskiej branży rolnej na warszawską giełdę. Już w przyszłym tygodniu ruszą zapisy na akcje kolejnej dużej firmy z ukraińskiego sektora rolniczego. Jest nią Agroton, który specjalizuje się w uprawie zbóż oraz roślin oleistych na ponad 130 tys. hektarów ukraińskich czarnoziemów. Agroton, kontrolowany przez Jurija Żurawlewa, jego założyciela, zaoferuje inwestorom ponad 5,6 mln akcji nowej emisji. Spółka chce uzyskać w ten sposób 50-56 mln USD (blisko 170 mln zł) i zadebiutować na GPW na początku listopada. Maksymalna cena akcji to 30 zł za sztukę.
Teraz pszenica
— Uzyskane pieniądze chcemy przeznaczyć głównie na zwiększenie pojemności elewatorów zbożowych, zwiększenie areału ziemi uprawnej, zakup maszyn rolniczych oraz zasilenie kapitału obrotowego — informuje Alex Lissitsa, członek rady dyrektorów Agrotonu.
Firma tylko w tym roku planuje zwiększyć areał gruntów uprawnych ze 151 tys. do 183 tys. ha, a w ciągu trzech lat do 200 tys., w czym pomogą m.in. przejęcia dużych farm. Pojemność jej magazynów ma wzrosnąć z obecnych 235 tys. ton aż do 400 tys. Dzięki inwestycjom Agroton chce zostać czołowym producentem rolnym na Ukrainie. Jego celem jest m.in. uplasowanie się na pierwszej pozycji w produkcji pszenicy. Na razie jest czwarty. Już natomiast grupa jest największym na Ukrainie producentem nasion słonecznika. W portfolio ma też rzepak, kukurydzę, a także chleb, mięso i sery.
Zyskowny interes
Działalność ukraińskiej grupy jest bardzo dochodowa.
— W tym roku spodziewamy się wzrostu przychodów ze sprzedaży do 85-87 mln USD, a zysku netto do 32-35 mln USD — mówi Alex Lissitsa.
— To dobry moment na debiut giełdowy dla spółek rolnych. Sytuacja w tym sektorze jest dobra, ceny płodów rolnych rosną, a Ukraina to kraj o dużym, niewykorzystanym jeszcze w pełni potencjale rolnym — komentuje Marta Skrzypczyk, ekspert z Banku BGŻ.