Akcje koreańskiej linii Jeju Air spadały podczas poniedziałkowego handlu na parkiecie w Seulu nawet powyżej 15,7 proc. ustanawiając historyczne minimum, zanim odrobiły około połowy strat. Wartość rynkowa przewoźnika stopniała o około 95,5 mld wonów (65,2 mln USD). Tak drastyczna przecena jest wynikiem nerwowej reakcji inwestorów na informację o rozbiciu się jednego z samolotów budżetowego przewoźnika.
W jednym z najtragiczniejszych wypadków lotniczym w historii Korei Południowej zginęło w niedzielę 179 osób, kiedy samolot pasażerski zaliczył twarde lądowanie, zjechał z pasa i eksplodował uderzając w ścianę na międzynarodowym lotnisku Muan.
Taniejące udziały przewoźników
Z kolei akcje AK Holdings, spółki holdingowej Jeju Air, zniżkowały o 12 proc. schodząc do najniższego pułapu cenowego od 16 lat.
Jeju Air to założony w 2005 r. tani przewoźnik lotniczy, trzeci pod względem ilości transportowanych pasażerów w Korei Południowej. Niedzielna katastrofa była pierwszą w jego historii.
Spośród innych tanich przewoźników, drożeją tylko udziały Air Busan, zyskujące ponad 15 proc. Początkowo zyskiwały również papiery Jin Air oraz T’way Air, ale i one poddały się korekcie. Pod kreską toczy się też handel akcjami dwóch największych południowokoreańskich linii lotniczych Korean Air Lines oraz Asiana Airlines, choć skala strat jest relatywnie niewielka.
Pierwsza ktastrofa
Jeju Air to założony w 2005 r. tani przewoźnik lotniczy, trzeci pod względem ilości transportowanych pasażerów w Korei Południowej. Niedzielna katastrofa była pierwszą w jego historii.
Model Boeinga, który brał udział w katastrofie, 737-800, jest jednym z najczęściej latających samolotów pasażerskich na świecie, który ma ogólnie dobrą historię bezpieczeństwa. Został opracowany na długo przed wariantem MAX, który był przyczyną niedawnego kryzysu bezpieczeństwa Boeinga.
Ministerstwo transportu podało, że samolot wyprodukowano w 2009 roku.