Wyceny akcji notowanych na giełdzie nowojorskiej należą do najniższych w ciągu ostatniego półwiecza – do takiego optymistycznego wniosku doszli nie zarządzający zachęcający klientów do inwestycji w swoje fundusze, ale ekonomiści nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej. Tak przynajmniej, jak donosi portal BusinessInsider, wskazuje wyliczona przez Fernando Duarte i Carlo Rosę premia za ryzyko związane z inwestycjami w papiery giełdowych spółek. To miara pokazująca o ile więcej w przyszłości – zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi – powinny dawać zarabiać akcje w porównaniu z bezpiecznym i obligacjami.
„Osiągnięta w grudniu premia sięgająca 5,4 proc., co należy do najwyższych wskazań w historii. Z równie wysoką premią mieliśmy do czynienia jedynie w okresach po szoku naftowym z 1974 r. i po upadku banku Lehman Brothers” – napisali Fernando Duarte i Carlo Rosa, którzy przeanalizowali dane sięgające lat 60 – tych.
Wysokość premii za ryzyko dla rynku amerykańskiego. Źródło: BusinessInsider.com.
Aby ustalić oczekiwania rynkowe dotyczące przyszłej stopy zwrotu, eksperci wykonali ogromną pracę. Zgłębili analizy banków, przeczesali fachową literaturę, pytali o opinię ekonomistów w bankach centralnych. Dzięki temu zbadali wnioski płynące z 29 najpopularniejszych modeli prognozowania stóp zwrotu z akcji.
„Okazuje się, że większość modeli wskazuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat należy spodziewać się relatywnie dobrej koniunktury na giełdzie nowojorskiej” – napisali specjaliści w raporcie datowanym na 8 maja.
