akcja inwestor Odzieżowa firma szuka dna na GPW. Od listopada jej kurs spadł o 90 proc. Inwestorzy pytają: co się dzieje?
Witam, czy moglibyście spróbować nakłonić prezesa Monnari Trade do uchylenia rąbka tajemnicy, tzn. przyczyny stojącej za tak dynamicznym spadkiem notowań spółki. (…) Bessa, bessą, ale tylko słabe rezultaty działalności podstawowej nie uzasadniają aż takiej deprecjacji. Czyżby szykowało się ujawnienie kolejnej rewelacji? Dziękuję za pomoc.
[nazwisko znane redakcji]
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku akcje odzieżowego Monnari Trade znosiły bessę całkiem nieźle. Wtedy nastąpił przełom, który spowodował, że dzisiaj najwierniejsi, drobni akcjonariusze spółki są w szoku. Przez cztery miesiące ich papiery przeceniono o 90 proc. (do nawet 1,5 zł). W najtrudniejszej sytuacji są ci, którzy kupili akcje Monnari w publicznej ofercie ponad dwa lata temu. Wtedy płacono za nie 21 zł. Na pocieszenie można zauważyć, że na ostatnich ośmiu sesjach właściciela zmieniło aż 1,3 mln akcji spółki, co stanowi 10 proc. kapitału zakładowego i może zwiastować kolejny, tym razem pozytywny przełom.
Co spowodowało przecenę? Oczywiście zawsze można powiedzieć, że bessa. Nie tłumaczy ona jednak spadku wartości rynkowej o 90 proc. i to w cztery miesiące. Zwłaszcza że wyniki finansowe Monnari nie miały dotychczas nic wspólnego z dramatem rozgrywającym się na giełdowym parkiecie. Przychody, dzięki otwieranym kolejnym salonom, szybko rosną. Zyski operacyjne również, choć dynamika wzrostu słabnie. Znacznie gorzej z wynikiem netto. Tutaj widać negatywny wpływ upadłej w lutym spółki zależnej Molton.
Być może inwestorzy i analitycy obawiają się niepewnej przyszłości.
"W związku ze światowym kryzysem finansowym także w Polsce możemy obserwować spadek konsumpcji indywidualnej i pogarszające się nastroje konsumentów, co ma bezpośrednie przełożenie na wielkość generowanych przychodów przez wszystkie spółki z branży" — ostrzega sam zarząd Monnari w raporcie dotyczącym wyników z IV kwartału. Inwestorów straszy też zadłużenie. Krótko — oraz długoterminowe kredyty i pożyczki Monnari to 83 mln zł (dane na koniec 2008 r.). Dla porównania jej kapitalizacja jest czterokrotnie mniejsza.
Analitycy wskazują jednak, że w ostatnich tygodniach ciężkie chwile przeżywają właściciele akcji wszystkich firm z branży.
"Spółki odzieżowe chyba najbardziej odczuwają kryzys na GPW. Proszę spojrzeć, jak mocno potraciły akcje Monnari, Bytomia, Próchnika czy Vistuli. Najbardziej aktywnych inwestorów musi martwić, że do tej grupy dołączyła najlepiej chyba zarządzana polska spółka odzieżowa LPP" — czytamy w komentarzu sprzed kilku dni Tomasza Jerzyka, analityka DM BZ WBK.
Być może nastroje inwestorów wobec branży poprawią się po udanym zrolowaniu kredytu wysokości 250 mln zł przez jedną z największych firm odzieżowych w Polsce — Vistulę. Rozmowy trwają.