Za pomocą specjalnego kodu użytego na japońskojęzycznej stronie firmy klient mógł obniżyć cenę biletów o 15 tys. JPY (około 315 USD). Okazało się, że promocja dotyczy także przelotów europejskich. Internauci szybko zauważyli lukę i nagłośnili sprawę. Tanie lub darmowe bilety zaczęło zamawiać coraz więcej osób. Barierę językową pokonywali za pomocą przeglądarki z translatorem. Wystarczyło podać połączenie i wpisać łatwy do znalezienia w internecie kod zniżkowy. Po dokonaniu rezerwacji dostawali potwierdzenie. Alitalia odmówiła uznania rezerwacji, jednak po szumie w internecie zmieniła decyzję. Uznała wszystkie bilety, za które zapłacono co najmniej 1 eurocenta.
Alitalia musiała dać tysiące darmowych biletów
Włoski przewoźnik zorganizował promocję przeznaczoną dla Japończyków.