W gronie beneficjentów podniesienia uposażenia o 60 proc. eksperci wymieniają Dino Polska i Jeronimo Martins (właściciela sieci Biedronka), a także Pepco, LPP i CCC.
Analitycy szacują, że dodatkowy koszt dla budżetu wyniesie 24 mld zł w porównaniu z obecnymi 40 mld zł. Zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2024 r.
Według Janusza Pięty, analityka mBanku, zmiany powinny pozytywnie wpłynąć na siłę nabywczą konsumentów i tym samym stymulować sprzedaż i pozytywnie wpłynąć na marże. Specjalista szacuje, że wyższe świadczenia zwiększą wydatki na żywność i napoje o około 4,5 mld zł, co doda 1 pkt proc. do wzrostu rynku detalicznego w Polsce. Wzrost wydatków na odzież i obuwie szacuje na około 0,7 mld zł rocznie.
Krzysztof Kawa z Erste zwraca uwagę na konsekwencje zwiększenia transferów dla inflacji (utrzyma się dłużej na podwyższonym poziomie albo przynajmniej proces dezinflacji zwolni), deficytu budżetowego, deprecjacji waluty i niewielkiego wzrostu rentowności obligacji.
Wyższa inflacji i w ślady za tym wyższe stopy procentowe powinny wydłużyć okres ponadprzeciętnej zyskowności sektora bankowego i PZU, dodaje Krzysztof Kawa.
Ekspert nie wyklucza, że rząd wprowadzi nowe podatki.