Co stanie się z dywidendą z Bogdanki? To pytanie, które nurtuje inwestorów i analityków po tym, jak ratowana przez państwo Kompania Węglowa zmieniła politykę handlową (co najprawdopodobniej zdołuje ceny), a ponadto duzi, państwowi odbiorcy mogą podejmować decyzje o zakupach biorąc pod uwagę nie tylko czynniki ekonomiczne. W nowym układzie sił Bogdanka, która dotąd szczyciła się wyższą efektywnością niż śląskie kopalnie, może być zmuszona do nieprzewidzianych oszczędności, by utrzymać się dywidendowej elicie GPW - uważają analitycy Erste. Alternatywą, którą sugerował wczoraj Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki, jest obniżenie premii z zysku - wtedy stratni byliby akcjonariusze, wśród których dominującą pozycję mają OFE.

"O dywidendzie zdecydują OFE, które prawdopodobnie będą naciskać na wyższą dywidendę. Dlatego nasze obecne oczekiwania to około 5 zł na akcję, a wyższa dywidenda jest możliwa, jeśli fundusze głębiej sięgną do bilansu spółki" - podkreślają eksperci biura.
Po mocnej przecenie we wtorek kurs Bogdanki ustabilizował się - w środę o godz. 10.34 rósł o 0,5 proc. do 89,95 zł.