“Jeszcze dwa grosze (max z 2020 r.) i droga będzie otwarta do naprawdę wysokich poziomów - technicznie rzecz biorąc nawet w okolice 4,90 zł” - komentują na twitterze analitycy Banku Pekao.
“W tamtym roku, aby kurs był tak wysoko, NBP musiał złotego sztucznie osłabiać. W tym roku NBP już nic nie musi robić. Coraz słabszy złoty to efekt pogarszających się fundamentów polskiej gospodarki” - dodaje Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas.
Zdaniem analityków mBanku, pierwszy “przystanek” dla EUR/PLN to 4,68 zł, a kolejne to 4,74 zł, 4,79 zł i 4,93 zł.
Alert. #EURPLN przebił 4,65 i otworzyła się droga do 4,68 (pierwszy przystanek). Kolejne (oczywiste) linie oporu z wykresu tygodniowego to: 4,74 -> 4,79 -> 4,93. Jaśniejsze perspektywy przed złotym dopiero w 2022 roku. pic.twitter.com/FQSz72apYq
— mBank Research (@mbank_research) November 16, 2021
